Balcerowicz: Komorowski niepotrzebnie spotkał się z Belką. Ma złych doradców

Balcerowicz: Komorowski niepotrzebnie spotkał się z Belką. Ma złych doradców

Dodano:   /  Zmieniono: 
Leszek Balcerowicz (fot. WPROST) Źródło:Wprost
Wysoka inflacja niekorzystnie wpływa na inwestycje, a tym samym na wzrost gospodarczy - ocenił prof. Leszek Balcerowicz. GUS podał 15 czerwca, że ceny towarów i usług konsumpcyjnych w maju wzrosły o 5 proc. w stosunku do maja 2010 r., a w porównaniu z kwietniem 2011 r. wzrosły o 0,6 proc.
- Jest szereg badań, które pokazują, że inflacja, która rośnie, nawet jeżeli jest na poziomie kilku, np. 5 proc., gdyby się utrzymywała, jest bardzo niedobra dla inwestycji, a przez to dla rozwoju gospodarki. Dmuchanie na zimne, zachowanie dużej ostrożności, to cnota, której należy oczekiwać od członków Rady Polityki Pieniężnej - powiedział były prezes Narodowego Banku Polskiego prof. Leszek Balcerowicz. Ekonomista podkreślił, że jedynym zasadniczym instrumentem ograniczania inflacji, gdy okazuje się ona zbyt wysoka, jest podwyżka stóp procentowych. - To elementarz - stwierdził.

Balcerowicz zaznaczył, że opinia publiczna powinna wiedzieć, czym kierują się członkowie RPP, podejmując decyzje o stopach procentowych. - RPP jest niezależna, ale decyzje poszczególnych jej członków powinny podlegać analizie ze strony opinii publicznej, zwłaszcza ludzi, którzy uchodzą za ekspertów gospodarczych. Należy pytać przede wszystkim osoby, które głosowały przeciw podwyżce stóp procentowych - stwierdził. Dodał, że pytania o motywy głosowania są szczególnie ważne w przypadku, gdy okazuje się, że inflacja jest wyraźnie wyższa niż wcześniejsze prognozy i grubo wyższa od celu inflacyjnego. - Takiego społecznego rozliczenia nie da się zastąpić spotkaniami prezydenta z prezesem NBP - podkreślił. Zdaniem Balcerowicza tego typu "nagłaśniane spotkania", które mają "dać wyraz zatroskania prezydenta, czy premiera wysokością inflacji", są złym obyczajem. Nie wiadomo też, jaki ma być z nich pożytek. - Gdy byłem prezesem NBP nie było takiej praktyki i nie przypominam sobie, aby w innych krajach organizowano takie spotkania. Myślę, że w tym przypadku prezydent ma złych doradców - ocenił Balcerowicz.

Były prezes NBP stwierdził, że warto przyjrzeć się wszystkim prognozom inflacji i zastanowić, dlaczego w ostatnich miesiącach nie były one czynnikiem wczesnego ostrzegania. - W polityce monetarnej warto też pewnie mocniej przyjrzeć się czynnikom ryzyka proinflacyjnego, żeby potem nie być tak zaskakiwanym, brać pod uwagę czynniki, które mogą sprawiać nieprzyjemne niespodzianki inflacyjne - tłumaczył. Podkreślił, że mimo iż od podniesienia stóp procentowych do ich efektu antyinflacyjnego mija sporo czasu, to - w jego opinii - nie jest to argument za opóźnianiem podwyżek.

PAP, arb