Premier apelował o wsparcie w krytycznym dla kraju momencie i pomoc w zapobieżeniu bankructwu państwa. Debata nad wotum zaufania dla nowego gabinetu ma się zakończyć we wtorek wieczorem. "Oburzeni" planują na ten moment kolejną manifestację. Premier, który zachował w parlamencie większość absolutną, czyli 155 miejsc na 300, musi jednak stawić czoło wezwaniom partii opozycyjnych do przeprowadzenia przedterminowych wyborów i renegocjacji warunków przyznania Grecji międzynarodowej pomocy finansowej. Rozpisania wyborów żądają konserwatyści z partii Nowa Demokracja Antonisa Samarasa, skrajna prawica Ludowe Stowarzyszenie Ortodoksyjne (LAOS), lewica komunistyczna (KKE) i Koalicja Radykalnej Lewicy (Syriza).
Również w niedzielę tysiące "oburzonych", sympatyków tzw. Ruchu 15, protestowało w różnych miastach Hiszpanii przeciwko paktowi na rzecz euro, politykom i systemowi finansowemu, w których widzą winnych kryzysu gospodarczego. W Paryżu manifestowało około 450 "oburzonych", domagając się "prawdziwej demokracji" oraz wyrażając solidarność z ludźmi w Grecji i Portugalii, którzy znajdują się w obliczu "dyktatu" długu i gospodarki rynkowej.
zew, PAP