Z wypowiedzi członków Kongresu wynika, że mimo fiaska rozmów prezydenta z liderem Republikanów w Izbie Reprezentantów, negocjacje w sprawie limitu zadłużenia toczą się nadal między ustawodawcami z obu partii. W cotygodniowym przemówieniu radiowym Obama ponownie wezwał Republikanów, aby zgodzili się na dodatkowe nowe podatki, co miałoby zrównoważyć redukcje wydatków. Prezydent zgodził się już na ich znaczne cięcia narażając się na gniew lewego skrzydła swojej Partii Demokratycznej.
Tymczasem już tylko 10 dni pozostało do 2 sierpnia, kiedy rządowi skończą się rezerwy budżetowe na spłaty bieżących rachunków. Jeżeli Kongres nie uchwali do tego czasu podniesienia pułapu długu, nie będzie mógł zaciągać nowych pożyczek na spłatę tych należności - m.in. wykup swoich obligacji skarbowych. Oznacza to perspektywę ogłoszenia niewypłacalności. Agencje Moody's i Standard & Poor's ostrzegły już Waszyngton, że mogą obniżyć rating wiarygodności kredytowej USA. Członkowie Kongresu wyrażają jednak optymizm i twierdzą, że obie strony osiągną porozumienie przed 2 sierpnia.
PAP, arb