Uczestnicy marszu, któremu towarzyszyła grupa osób grających na bębnach, nieśli transparenty z napisami "Stop podwyżkom czynszów" oraz "Mieszkanie prawem, a nie towarem" i skandując te same hasła, przeszli ul. Długą i Długim Targiem. Następnie skierowali się do położonego na Dolnym Mieście domu, w którym przed kilkoma laty kupił mieszkanie prezydent Gdańska, Paweł Adamowicz. Tutaj manifestacja zakończyła się.
Teraz 10,20 zł za metr
W Gdańsku jest ok. 23 tysięcy mieszkań komunalnych. Z początkiem września w mieście zaczną obowiązywać nowe zasady naliczania wysokości czynszów w tych lokalach. Dotychczas w mieście obowiązywało kilka stref, a w każdej inne stawki czynszu - wahające się od 4 do 6 zł.; stawki były tym mniejsze, im dalej od centrum znajdował się lokal.
Nowy system przewiduje wprowadzenie jednej stawki czynszu w wysokości 10,20 zł za m kw. Jednocześnie ma wejść system zniżek, w tym 5-procentowa, gdy mieszkanie znajduje się poza Głównym Miastem. Zniżki przysługują też m.in. za: położenie lokalu w budynku (np. mieszkanie w suterenie to 20 proc. ulgi), wyposażenie budynku i lokalu w urządzenia techniczne i instalacje oraz za ogólny stan techniczny budynku lub lokalu. Maksymalnie zniżka może wynieść 60 proc. Nie otrzymają jej jednak ci, którzy mieszkają w dużych lokalach o powierzchni przekraczającej ustalone przez miasto normy.
Miasto: niech idą do mniejszych mieszkań
Władze miasta przekonują, że zmiana systemu czynszowego przekona najemców mieszkań z nadmetrażem do zamiany na mniejsze lokale. Duże lokale mogłyby wtedy zająć np. wielodzietne rodziny. Zdaniem samorządu ma to pozwolić na lepsze wykorzystanie miejskich zasobów mieszkaniowych. Władze miasta liczą też na to, że część lokatorów zdecyduje się wykupić mieszkania i przejąć odpowiedzialność za ich utrzymanie i remonty.
zew, PAP