Sprzeciw wobec tych planów zgłosiła Turcja, nazywając je "prowokacją" i argumentując, że wszelkie zasoby naturalne wyspy należą do obu społeczności. Cypr jest od 1974 r. podzielony między należącą do UE grecką Republikę Cypru a Republikę Turecką Cypru Północnego, uznawaną tylko przez Ankarę.
Jeśli wiercenia dojdą do skutku - powiedział szef MSZ Turcji Ahmet Davutoglu - Ankara rozważy przeprowadzenie wraz z turecką republiką na Cyprze własnych pomiarów na terenach przybrzeżnych. W odpowiedzi władze greckiej części Cypru zagroziły, że zablokują negocjacje członkowskie Turcji z UE. ONZ zaapelowała o pokojowe rozwiązanie sporu. Propozycję tę rząd cypryjski odrzucił. - Współpraca, nie mówiąc już o tzw. porozumieniach z separatystycznym pseudopaństem, jest nielegalna - powiedział Christofias.
Republika Cypru ma przejąć półroczne przewodnictwo w Radzie UE w lipcu 2012 r. Obecnie funkcję tę (nazywaną "prezydencją") pełni Polska.
zew, PAP