EFNI: gospodarka potrzebuje silnych przywódców

EFNI: gospodarka potrzebuje silnych przywódców

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. sxc.hu Źródło:FreeImages.com
W drugim dniu Europejskiego Forum Nowych Idei uczestnicy zgodnie powtarzali, że ratunkiem dla gospodarki jest silne przywództwo. Potrzeba trudnych decyzji politycznych, które pobudzą wzrost gospodarczy - przekonywali.

Amerykański ekonomista Nouriel Roubini w czasie panelu dyskusyjnego "Czy świat jest skazany na wzrost" mówił, że problemem Europy jest brak decyzji. - W Unii panuje hałas, jest mnóstwo rekomendacji, ale brak działania - wskazywał. Jego zdaniem, "jeżeli nie zostaną podjęte dobre decyzje, to kryzys, który może wyniknąć, będzie bardzo duży". Wśród głównych zadań dla Europy ekonomista wymienił: przywrócenie wzrostu gospodarczego i zdolności gospodarek do tworzenia miejsc pracy. - Widzimy świat, w którym jest coraz więcej sporów pomiędzy krajami, nie ma jednego lidera - kiedyś były to Stany Zjednoczone, które narzucały swą rolę. Świat się fragmentaryzuje, a potrzebna jest nam większa współpraca i koordynacja, bo problemy fiskalne, ekonomiczne i polityczne, przed którymi stoimy, wymagają międzynarodowej współpracy - wskazywał.

"Świat potrzebuje decyzji"

Amerykański pisarz i futurysta Peter Schwartz także zwrócił uwagę, że odpowiedzi na problemy gospodarcze należy szukać w decyzjach ludzi. - Ponieważ nie mamy do czynienia z barierami naturalnymi, potrzebujemy decyzji politycznych, które pobudzą wzrost gospodarczy - mówił. Jego zdaniem wzrost można przywrócić przez otwarcie przepływu osób, kapitału, myśli. - Potrzebna jest także globalna współpraca i innowacja, aby utrzymać dobrobyt, który zapewnia pokój. Nie ma dziś fundamentalnego konfliktu interesów pomiędzy narodami - wszyscy widzimy, że wzrost jest w zasięgu - natomiast mamy problemy polityczne. Polityka USA, polityka Europy, polityka Japonii - widzimy, że te kluczowe siły napędowe świata mają bardzo kiepskie polityki gospodarcze, a tymczasem rozwiązania mają charakter polityczny - zaznaczył.

Były premier, przewodniczący Rady Gospodarczej przy premierze Jan Krzysztof Bielecki zwrócił uwagę, że "jak jest poważniejszy problem, to przychodzimy do polityki i jeżeli jest to przywództwo, to wtedy można próbować rozwiązywać problemy; jak nie ma tego przywództwa - to jest wtedy kłopot". Z kolei uczestniczący w dyskusji dyrektor zarządzający firmy doradczej McKinsey&Company, Dominic Barton także podzielił pogląd, że wyzwaniem jest przywództwo. - Mamy silny potencjał wzrostu. Musimy go jednak uwolnić i to jest główne zadanie: trzeba podnieść podatki i dłużej pracować - mówił. Podkreślił, że "dziś jest czas niepopularnych decyzji, które należą właśnie do przywódców".

"Do dna jeszcze daleko"

- Nie panikujmy - apelował z kolei Peter Mandelson, były komisarz UE ds. handlu. Przyznał jednak, że "najbliższa perspektywa dla globalnej gospodarki nie jest optymistyczna". Zauważył, że "obecnie nie czekamy na drugie dno recesji, ponieważ nie osiągnęliśmy jeszcze pierwszego dna". Jego zdaniem "jesteśmy w połowie drogi wychodzenia z kryzysu gospodarczego i mamy przed sobą długi okres dostosowywania się". - Fundamentem przyszłego wzrostu jest ochrona jednolitego rynku, a trwałą przewagą Europy i USA jest innowacyjność i postęp techniczny - przekonywał. Mendelson zwrócił też uwagę, że obecnie politycy nie są liderami, bo - jak mówił - zbytnio obawiają się opinii publicznej, a potrzeba trudnych decyzji.

Odbywające się od 28 września w Sopocie Międzynarodowe Forum Nowych Idei z udziałem przedstawicieli świata polityki, biznesu i ekonomii ma dać odpowiedź na pytania o kierunek, w jakim powinna pójść Europa, by obronić swoją pozycję w globalizującym się świecie. Organizatorem forum jest PKPP Lewiatan.

PAP, arb