Zdaniem Buzka umowy śmieciowe "nie są idealne", ale dzięki nim wiele osób pracuje i nie czuje się odrzuconymi. - To nie są dobre warunki. Nie można przykładowo brać kredytów. Dają jednak szanse na pracę - tłumaczył. Dziś w Irlandii, Grecji, Portugalii, czy Hiszpanii wielu, byłoby wdzięcznych rządowi i klasie politycznej, gdyby oferowano im takie umowy. - W Hiszpanii bezrobocie sięga 20 proc., a w wielu rejonach wśród młodzieży sięga ono 40 proc. - dodał Buzek.
Buzek zaznaczył zarazem, że tzw. umowy śmieciowe dają - jak się wyraził - oddech przedsiębiorcom, co ma ogromne znaczenie przy ogromnej walce konkurencyjnej. Szef Europarlamentu dodał jednak, że obecny kryzys finansowy nie zostanie w pełni przezwyciężony, jeśli nie zmieni się podejście kapitału do pracowników. - Nie jest możliwe sterowanie pozytywne gospodarką, jeśli nie będzie zadowolonego, pełnego nadziei pracownika, który wie, że nie odrzucono go na boczny tor. Nie możemy sobie pozwolić na dłuższą metę na stosowanie tego rodzaju umów, bo wykluczają z myślenia długofalowego - podkreślił.
PAP, arb