- To, co dzieje się we Włoszech jest dla każdego kraju, każdego rządu, który nie ma wiarygodnego planu walki z nadmiernym zadłużeniem i deficytem, ostrzeżeniem, że trzeba mieć taki plan i się go trzymać - oświadczył brytyjski premier, który jednocześnie przypomniał, że Włochy są trzecią gospodarką strefy euro, a obecna sytuacja kraju stanowi dla eurolandu "wyraźne zagrożenie". - Chwila prawdy zbliża się wielkimi krokami - podkreślił. - Jeśli przywódcy strefy euro chcą zachować wspólną walutę, oni sami, a także ich rządy i instytucje muszą działać teraz - przestrzegł Cameron. - Im dłuższa zwłoka, tym większe niebezpieczeństwo - dodał.
9 listopada oprocentowanie 10-letnich włoskich obligacji przekroczyło 7 proc. - pułap, zdaniem obserwatorów, ważny psychologicznie, ponieważ Grecja, Irlandia i Portugalia prosiły o pomoc, kiedy stawało się jasne, że oprocentowanie obligacji utrzyma się na tym poziomie. Dzień później oprocentowanie włoskich obligacji spadło już jednak poniżej 7 proc.
Premier Silvio Berlusconi zapowiedział 8 listopada, że poda się do dymisji, co ma nastąpić po uchwaleniu przez parlament ustawy o stabilizacji finansów.PAP, arb