Według Eurostatu w październiku w 27 krajach UE, licząc rok do roku, wzrost ten był na poziomie 3,4 proc i był o 1,1 proc. wyższy od stopy inflacji. W Polsce inflacja wyniosła 3,8 proc., zaś żywność podrożała o 2,7 proc. - wyjaśnił minister. Najwyższy wzrost cen żywności odnotowano w Czechach i na Łotwie (po 6,8 proc.), a najniższy w Szwecji i Irlandii (po 1,3 proc.). W ostatnich czterech latach trzy pierwsze (2008-2010) to lata stagnacji, gdzie wzrost cen żywności był niższy od wzrostu płac. Skok cen produktów spożywczych nastąpił w ostatnim roku, ale "to przeszacowanie musiało kiedyś nastąpić" - stwierdził Sawicki. - Jeżeli paliwa podrożały o 17-19 proc. w tym roku, a są one szeroko wykorzystywane w rolnictwie, to musiały one wpłynąć na ceny - argumentował.
Według Głównego Urzędu Statystycznego wzrost średniego poziomu cen żywności i napojów bezalkoholowych w okresie styczeń-październik 2011 w stosunku do analogicznego okresu 2010 r. wyniósł 5,6 proc., w tym żywności - 5,8 proc. i był wyższy od stopy inflacji (4,2 proc.). W tym roku najbardziej podrożały jabłka i cukier (o ponad 50 proc.), dżemy i wyroby cukiernicze (14 proc.), ziemniaki i pieczywo (13 proc.), owoce (12 proc.), drób (11 proc.). Natomiast potaniały owoce cytrusowe (około 12 proc.), w tym banany, a także jaja (ok. 3 proc.) i warzywa (ok. 1 proc.).
pap, ps