W najbliższych dniach na rynku złotego możliwa jest korekta w stronę 4,35 za euro, a na rynku długu możliwe są wzrosty rentowności - uważają dilerzy.
- 25 stycznia na rynku było dość spokojnie, wręcz bezbarwnie. Nie przełamaliśmy poziomu 4,27, czyli dolnej granicy przedziału, w którym jesteśmy. Być może pora na korektę, gdyż złoty umacnia się od jakiegoś czasu bez wyraźnego ruchu korekcyjnego. Dlatego do końca tygodnia możliwa jest korekta, w stronę 4,35 - powiedział Przemysław Winiarczyk, diler walutowy banku Millennium. - Sytuacja wokół Grecji wcale nie jest rozwiązana, a środki zaradcze to tylko kupowanie czasu. Jakieś negatywne wiadomości mogą osłabić złotego, choć na razie się na to nie zanosi. Euro słabnie do dolara, ale złoty się nie osłabia. Uważam, że dopóki nie przełamiemy 4,27, to będziemy w przedziale 4,27-4,35, natomiast przełamanie tego poziomu otworzy drogę ku niższym poziomom - dodał.
Rynek długu w najbliższych dniach będzie pod wpływem kursu złotego, a dilerzy nie wykluczają wzrostu rentowności. - Polski dług podąży w ślad za złotym, i to będzie kluczowe. Zobaczymy, jak 26 stycznia otworzą się rynki po decyzji Fed (25 stycznia o 18.30 Fed poda decyzję o stopach procentowych - red.). Osobiście obstawiałbym możliwe wzrosty rentowności do końca tygodnia. Sentyment jest pozytywny, ale widać już oznaki chęci realizacji zysków ze strony części inwestorów - powiedział Maciej Gałuszka, diler SPW Kredyt Banku. - 25 stycznia były obroty na rynku, ale nie wprowadziły większych zmian jeśli chodzi o ceny. Było dosyć stabilnie - dodał.
ja, PAP