Zdaniem Kalisza, spór dotyczy tego "w jaki sposób doprowadzić do tego, żeby kontynuować ten model edukacyjny, socjologiczny, kształtujący, partycypacyjny, koncyliacyjny internetu". - Tak, żeby ludzie za pomocą internetu się uczyli, brali udział w życiu publicznym, decydowali i mogli wypełniać podstawowe relacje z organami władzy państwowej, z administracją - oświadczył polityk.
"Wolny internet dla wszystkich"
Dlatego Sojusz zgłasza pomysł "wolnego internetu dla wszystkich". - Poziom życia w Polsce jest dużo niższy niż w wielu krajach UE i dlatego też chcemy dogonić te kraje, które się najszybciej rozwijają. Jednym z takich sposobów jest między innymi właśnie wolny, dostępny dla wszystkich internet. Dlatego też wychodzimy z budową ogólnonarodowego programu dotyczącego dostępu do internetu - mówił rzecznik SLD Dariusz Joński.
SLD chce zaprosić ekspertów do budowy programu. W ciągu najbliższych kilku dni ruszyć ma specjalna strona internetowa: chcemydarmowegointernetu.pl. "Tam wszyscy internauci nie tylko będą mogli razem z nami i z ekspertami konsultować ten program, ale będą też mogli zgłaszać swoje propozycje, uwagi tak, abyśmy przedstawiając później na komisji, bądź też w Sejmie mieli już konsultacje za sobą" - dodał Joński.
Sojusz chce również przywrócenia od 2013 r. zlikwidowanej w ubiegłym roku ulgi na internet. - Uważamy, że wycofanie się z tej ulgi to był błąd premiera Donalda Tuska. Dlatego też zgłosimy propozycję, by ta ulga wróciła do momentu, kiedy internet nie będzie dostępny i bezpłatny w całej Polsce - podkreślił Joński.
"Sieć darmowa i bezprzewodowa"
Program SLD zakłada też upowszechnienie darmowej, bezprzewodowej sieci w całym kraju. Politycy Sojuszu biorą pod uwagę trzy warianty realizacji tego projektu. - Jeden z nich dotyczy dotowania z budżetu państwa samorządów lokalnych poprzez budowę przez jednostki samorządu terytorialnego tzw. hot spotów - punktów dostępu i oferowanie przez nie bezpłatnej usługi dostępu do sieci ze szczególnym uwzględnieniem gmin wiejskich, gdzie internetu w ogóle nie ma, mówimy nawet o takim syndromie "e-wykluczenia" - mówił rzecznik Sojuszu.
Drugi wariant upowszechnienia bezpłatnego dostępu internetu zakłada zapewnienie go przez operatora, który wygrałby przetarg na odpowiednie częstotliwości radiowe. Trzeci model to bezpośrednie zaangażowanie się państwa w budowę ogólnopolskiego, bezprzewodowego i darmowego internetu. - To jest możliwe - w kilku krajach to się udało, ale oczywiście to kosztuje najwięcej. Będziemy więc proponowali i sugerowali pierwsze dwa rozwiązania, ale to poddajemy też pod dyskusję - zaznaczył Joński.
"Jeśli PO tego nie poprze..."
Joński zapowiedział też, że Sojusz w tej sprawie zwróci się o poparcie do PO. - Jeśli PO tego nie poprze, to poczekamy do następnych wyborów, będziemy chcieli wprowadzić program już skonsultowany i przygotowany w kolejnej kadencji - dodał.
zew, PAP