Według ustaleń śledztwa, Mariusz C. co najmniej od kilku miesięcy przywłaszczał sobie pieniądze klientów likwidując wykupione przez nich dwu-, trzyletnie obligacje skarbowe.
"Jak ustalono, makler miesiąc, dwa po wykupieniu obligacji likwidował je. Fałszował podpisy właścicieli, a następnie wypłacał pieniądze z banku i przelewał je na konto osoby, z którą się wcześniej umówił. Wyłudzonymi w ten sposób pieniędzmi obracał później, m.in. grając na giełdzie. W ten sposób zdefraudował co najmniej milion złotych" - powiedział szef Prokuratury Rejonowej w Radomsku, Włodzimierz Wiaderek.
Przestępcza działalność maklera wyszła na jaw podczas rutynowej kontroli przeprowadzonej przez pracowników Centralnego Biura Maklerskiego w Warszawie. Po kontroli biuro skierowało do prokuratury zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa.
Mariusz C. przyznał się do przywłaszczenia pieniędzy klientów biura.
Do tej pory ustalono kilkanaście poszkodowanych osób z Radomska i okolic. Według Wiaderka, sprawa jest jednak rozwojowa i niewykluczone, że zarówno liczba poszkodowanych, jak i kwota wyłudzonych pieniędzy może być znacznie większa.
em, pap