Międzynarodowe Stowarzyszenie Swapów i Derywatów (International Swaps and Derivatives Association - ISDA) ma zdecydować, czy zastosowanie CAC zostanie uznane za "zdarzenie kredytowe" (niespłacenie kredytu), co wiązałoby się z aktywacją instrumentu pochodnego CDS (Credit Default Swap - forma ubezpieczenia na wypadek niespłacenia kredytu). Przywódcy strefy euro i Europejski Bank Centralny obawiali się, że płatności z tytułu CDS mogłyby zdestabilizować duże instytucje finansowe, które ten instrument pochodny sprzedawały.
W przypadku restrukturyzacji greckiego zadłużenia starano się tego uniknąć, dążąc do tego, by wymiana obligacji odbyła się na zasadzie dobrowolności. CDS budzi zaniepokojenie z racji negatywnych doświadczeń z tym instrumentem pochodnym podczas kryzysu finansowego z 2008 roku. W przypadku obligacji regulowanych przez prawo obce (29 miliardów euro) udział w programie wymiany wyniósł 69 proc. Do 23 marca przedłużono termin przyjęcia oferty dotyczącej tych obligacji, a także obligacji gwarantowanych przez państwo, emitowanych przez spółki publiczne. Choć umowa o restrukturyzacji zadłużenia jest sukcesem, a rynki zareagowały wzrostami, to samo porozumienie nie rozwiąże problemów i w najlepszym razie Grecja tylko zyska na czasie - komentuje agencja Reutera.
8 marca wieczorem minął termin przystępowania wierzycieli prywatnych do planu przewidującego wymianę greckich obligacji. Rząd Grecji podkreślał, że dla powodzenia planu wymiany obligacji konieczny jest udział 90 proc. wierzycieli, takich jak banki i fundusze emerytalne. Wymiana obligacji była jednym z warunków uzyskania drugiego pakietu międzynarodowej pomocy finansowej od UE, MFW i EBC, bez której Grecja musiałaby jeszcze w tym miesiącu ogłosić bankructwo.
ps, ja, PAP