- Celem śledztwa jest sprawdzenie, czy w licznych kontrolowanych przez News Corp. rosyjskich firmach dochodziło systematycznie do działań korupcyjnych - poinformował rozmówca Reutera znający szczegóły postępowania. Informator agencji dodał, że na wynik amerykańskiego śledztwa będzie miało wpływ prowadzone jednocześnie w Wielkiej Brytanii dochodzenie Scotland Yardu.
Na tym etapie postępowania FBI nie wyśle jeszcze do Rosji specjalnego zespołu, ale prawdopodobnie w śledztwo zaangażowany zostanie przedstawiciel Federalnego Biura Śledczego w ambasadzie USA w Moskwie, nazywany "prawnym attache" - pisze Reuters, powołując się na źródła zbliżone do dochodzenia. Rzecznik koncernu News Corp. w Nowym Jorku odmówił w tej sprawie komentarza, a największa rosyjska firma billboardowa News Outdoor Russia, której pakiet kontrolny miał Murdoch, podała w komunikacie, że nie jest poinformowana o śledztwie FBI. Z kolei należący do News Corp. "Wall Street Journal" napisał, że udziały w News Outdoor Russia koncern Murdocha miał przez dekadę i sprzedał je w lipcu minionego roku. Były członek zarządu tej rosyjskiej firmy i obecny deputowany do Dumy z ramienia partii Jedna Rosja Siergiej Żelezniak powiedział agencji Reutera, że gdy zarządzał firmą (2001-2007), nie był świadom żadnych praktyk korupcyjnych, których mogła się dopuszczać News Outdoor Russia.
Reuters podaje, że firma News Outdoor Russia utrzymywała "przyjazne stosunki" z partią prezydenta-elekta Rosji Władimira Putina. W 2010 roku zorganizowała wraz z regionalnym biurem Jednej Rosji konkurs, w którym studenci z kilku miast prezentowali projekty plakatów ilustrujących tematy związane z historią Rosji - plakaty były następnie pokazywane na billboardach. Według "Wall Street Journal" News Outdoor Russia miała burzliwą przeszłość - kupiła aktywa konkurencyjnej agencji, której szef został zastrzelony, a kilka miesięcy po jego śmierci strzelano też do Maksima Tkaczewa, zarządzającego firmą News Outdoor Russia.
PAP, arb