Instruktorzy nauki jazdy: deregulacja? Jazdy będą uczyć niedoświadczeni kierowcy

Instruktorzy nauki jazdy: deregulacja? Jazdy będą uczyć niedoświadczeni kierowcy

Dodano:   /  Zmieniono: 
"Obniżenie wymogu wykształcenia to nieporozumienie. Potrzebne jest minimum średnie"(fot. PIOTR TWARDYSKO / Newspix.pl)Źródło:Newspix.pl
Instruktorzy i egzaminatorzy nauki jazdy krytycznie oceniają propozycje złagodzenia dostępu do ich zawodów. Podkreślają, że te profesje wymagają doświadczenia, a tymczasem resort sprawiedliwości chce obniżenia koniecznego stażu i wykształcenia.

Ministerstwo Sprawiedliwości proponuje, by instruktorzy nauki jazdy musieli mieć prawo jazdy przez co najmniej dwa lata (obecnie wymagane są trzy). Projekt deregulacyjny przewiduje też zniesienie wymogu posiadania średniego wykształcenia. Z kolei minimalne wykształcenie egzaminatorów ma zostać obniżone z wyższego do średniego, a staż posiadania prawa jazdy kategorii B - z minimum sześciu do minimum trzech lat.

"Jest to  zawód, który wymaga doświadczenia"

Obniżenie wymagań wobec instruktorów krytykuje prezes Polskiej Federacji Stowarzyszeń Szkół Kierowców Krzysztof Szymański. - Jest to  zawód, który wymaga doświadczenia i dojrzałości emocjonalnej, społecznej - podkreślił Szymański, były egzaminator, a  obecnie instruktor i kierownik jednego z ośrodków szkolenia kierowców w  Tomaszowie Mazowieckim (Łódzkie). Zwrócił uwagę, że jeszcze kilka lat temu proponowano podwyższenie wykształcenia instruktorów do wyższego. - Obniżenie wymogu wykształcenia to nieporozumienie. Potrzebne jest minimum średnie - powiedział Szymański.

Według Szymańskiego błędem jest też obniżanie wymaganego stażu egzaminatorów. - Żeby ocena była właściwa, potrzeba doświadczenia i  dojrzałości. Jeżeli tego nie będzie, oceny będą przypadkowe. Nie  obniżałbym wymaganego stażu egzaminatora, a nawet bym go podniósł -  powiedział. Ocenił też, że egzaminatorami powinni zostawać tylko ludzie z  wykształceniem związanym z motoryzacją.

"Bagaż doświadczeń"

Zdaniem Tadeusza Matuszewskiego, pełnomocnika ds. procesu egzaminowania w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego w Warszawie, najbardziej niepokojąca jest propozycja, by skrócić minimalny okres posiadania przez egzaminatorów prawa jazdy kategorii B z sześciu do  trzech lat. - Bagaż doświadczeń, który jest niesłychanie egzaminatorowi potrzebny, żeby potem mógł dokonywać obiektywnej i sprawiedliwej oceny, w  moim przekonaniu jest zbyt radykalnie ograniczany - powiedział Matuszewski. Krytycznie ocenił też określenie minimalnego wieku egzaminatora na 23 lata. - Poziom największego zagrożenia jest u młodego kierowcy pomiędzy 18. a 24. rokiem życia. (...) To znaczy, że egzaminatorem może być ktoś w  wieku największego zagrożenia" - zauważył Matuszewski. Dodał, że trudno mu też zrozumieć obniżenie wykształcenia wymaganego dla egzaminatorów z  wyższego (wprowadzonego w 1992 r.) do średniego. - Wykształcenie nawet na poziomie licencjatu w moim przekonaniu jest bardzo potrzebne do  oceniania kwalifikacji innych - powiedział.

Derefulacja

Resort sprawiedliwości w ramach deregulacji dostępu do 49 zawodów zaproponował m.in. zmianę wymogów wobec egzaminatorów przyznających uprawnienia do kierowania pojazdami. Trzeba będzie mieć co najmniej 23 lata (wcześniej minimalny wiek nie był określony) i wykształcenie co  najmniej średnie (a nie jak dotąd wyższe), a okres posiadania prawa jazdy kategorii B skróci się z 6 do 3 lat. Tak jak dawniej trzeba się legitymować niekaralnością za przestępstwo komunikacyjne, korupcyjne, seksualne i przeciwko dokumentom, ukończyć kurs kwalifikacyjny w  wojewódzkim ośrodku ruchu drogowego, zdać egzamin przed komisją weryfikacyjną i uczestniczyć jako obserwator w siedmiu egzaminach prowadzonych przez kogoś innego oraz przeprowadzić trzy egzaminy pod  nadzorem uprawnionego. Instruktor nauki jazdy również będzie musiał wykazać się taką samą niekaralnością, ukończonym kursem i zdanym egzaminem, ale Ministerstwo Sprawiedliwości proponuje, by wykreślić wymóg legitymowania się wykształceniem średnim, a staż posiadania prawa jazdy skrócić z 3 do 2 lat.

eb, pap