W przemówieniu przed Białym Domem Obama nazwał ulgi podatkowe dla przemysłu naftowego "subsydiami" i sugerował, że należy taką pomoc przeznaczyć na rozwój alternatywnych źródeł energii. - Kongres może położyć kres subsydiom dla przemysłu naftowego, które trzymają nas w przeszłości, lub zlikwidować te subsydia, niepotrzebne do wsparcia produkcji ropy naftowej, tak abyśmy mogli inwestować w przyszłość - powiedział.
Prezydent przypomniał, że trzy największe koncerny naftowe osiągnęły tylko w 2011 r. łączne zyski w wysokości 80 miliardów dolarów. Tymczasem ceny benzyny w USA rosną od kilku miesięcy, poważnie odbijając się na budżetach domowych Amerykanów. W Waszyngtonie średnia cena benzyny przekroczyła 4 dolary za galon (1 galon to 3,75 litra - red.).
Senat ma głosować nad ustawą, która wyeliminowałaby ulgi podatkowe dla wielkich koncernów naftowych, jak Exxon-Mobil, Shell, BP, i Conoco-Philips, w łącznej wysokości 20 mld dolarów.
Popierający tę propozycję Demokraci mają w Senacie większość, ale niewystarczającą dla przełamania procedury filibuster, czyli niedopuszczania do ostatecznego głosowania przez odmowę zakończenia debaty nad ustawą.
is, PAP