Portugalia: bogaci będą żyć jak biedni. "Spróbujcie przeżyć miesiąc za 92 euro"

Portugalia: bogaci będą żyć jak biedni. "Spróbujcie przeżyć miesiąc za 92 euro"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Czy da się przeżyć wydając rocznie zaledwie równowartość ok. 4,5 tysiąca złotych? Portugalska psycholog udowadnia, że jest to możliwe (fot. sxc.hu) Źródło: FreeImages.com
Prawie 200 uczestników liczy już uruchomiony w lutym portugalski projekt "Belive", zachęcający do życia za 1111 euro (ok. 4,5 tysiąca złotych) rocznie. Do skromnej egzystencji dają się namówić przede wszystkim osoby z uprzywilejowanych grup zawodowych.

Inicjatorka programu skromnego życia, portugalska psycholog Andresa Salgueiro nigdy nie przypuszczała, że do udziału w akcji da się przekonać po dwóch miesiącach kilkaset osób, w tym takich, którym nie  doskwiera niedostatek. - Wśród żyjących miesięcznie za kwotę 92 euro jest już wielu architektów, projektantów, aktorów, ekonomistów oraz  dziennikarzy. Przypuszczam, że przyłączenie się ich do akcji wynika z  próby konfrontacji z samym sobą, z własnymi wydatkami i realnymi potrzebami - oceniła dr Salgueiro.

Celem projektu "Belive" jest zachęcanie do skromnego życia "w zgodzie z naturą". Aby nie być gołosłowną, autorka inicjatywy zaczęła oszczędzanie od siebie. Portugalska psycholog poprzez portale społecznościowe poinformowała swoich znajomych, że przystępuje do  maksymalnego ograniczenia własnych wydatków przez 1 rok, 11 dni, 11 godzin i 1 minutę. Limit wydatków został przewidziany na 1111 euro.

Według Andresy Salgueiro innym ważnym zadaniem akcji jest propagowanie rezygnacji z pieniędzy jako głównego źródła nabywania produktów i usług. - "Belive" stawia na wymianę towarów, a także na bycie kreatywnym w formach uiszczania opłat - podkreśliła.

Inicjatorka projektu ma nadzieję, że poprzez swoją akcję wyzwoli w  społeczeństwie ducha solidarności i pomoże ludziom otworzyć się na  innych. Dodatkową zaletą programu jest zdrowa dieta, bazująca na mało przetworzonych produktach i pozbawiona słodyczy. - Uczestnicy projektu "Belive" rezygnują ze zbytecznych potraw, ubrań czy jakichkolwiek rzeczy, które służą jedynie do zaspokojenia własnego ego - podkreśliła portugalska psycholog.

Po dwóch miesiącach uczestnictwa w akcji Andresa Salgueiro wydała zaledwie kilkanaście euro. - Musiałam zapłacić za naprawę zamka w  drzwiach. Pozostałe towary i usługi otrzymałam na zasadzie wymiany. Sąsiadka w zamian za kilka książek kulinarnych użyczyła mi hasła dostępu do internetu. Za żywność, elektryczność, gaz i wodę płaci lokator, któremu wynajęłam pokój w moim mieszkaniu. Do udziału w projekcie nie  zniechęciła mnie nawet niedawna utrata samochodu, skradzionego wraz z  telefonem komórkowym, kluczami do mieszkania i dowodem osobistym. Mimo skromnego życia jestem osobą szczęśliwą - zapewniła dr Salgueiro.

PAP, arb