10 proc. nauczycieli straci pracę, bo uczniów jest coraz mniej

10 proc. nauczycieli straci pracę, bo uczniów jest coraz mniej

Dodano:   /  Zmieniono: 
Od nowego roku szkolnego uczniowie w liceach sami będą decydować, czego chcą się uczyć. Nauczyciele mniej popularnych przedmiotów mogą być zmuszeni pożegnać się z etatem (fot. sxc.hu) Źródło:FreeImages.com
Z powodu niżu demograficznego co dziesiąty nauczyciel może stracić pracę - alarmują poznańskie związki zawodowe. Miasta w całej Polsce przygotowują się do redukcji w szkołach, likwidacji placówek i reformy programowej w liceach. A wszystko dlatego, że uczniów mamy coraz mniej.
W 2005 r. do polskich szkół uczęszczało 5,9 mln uczniów. W 2011 r. ich liczba zmalała do 4,8 mln. Wraz z kurczeniem się grona wychowanków placówek edukacyjnych, kurczy się kadra nauczycielska. Do związków cały czas spływają informacje o zwolnieniach w szkołach - alarmuje "Gazeta Wyborcza".

Każdego dnia nauczyciele tracą pracę

- Ten rok będzie wyjątkowo zły. W gimnazjach mamy niż demograficzny, a w liceach rozpoczyna się reforma, która wymusi zwolnienia - mówi "Gazecie Wyborczej" Wojciech Miśko z wielkopolskiej nauczycielskiej "Solidarności".

- Codziennie spływa do nas 10-15 pism o rozwiązaniu umów z nauczycielami. Problem jest naprawdę duży - zauważa Jerzy Szmajda, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego w Katowicach.

Niż demograficzny skutkuje nie tylko zwolnieniami nauczycieli, ale nawet likwidacjami całych szkół. W województwie dolnośląskim zlikwidowano już ok. 40 szkół. - Najgorzej jest w Nowej Rudzie, gdzie zniknąć ma aż siedem placówek. Liczby? Nie chcę być złym prorokiem, nie zapowiada się to najlepiej - mówi "GW" Mirosława Chodubska z wrocławskiego ZNP.

MEN: nauczyciele podnoszą alarm, a być może nic się nie stanie

Ilu nauczycieli w skali kraju może stracić pracę? Ministerstwo Edukacji Narodowej nie umie jeszcze odpowiedzieć na to pytanie. - Pełny obraz sytuacji będziemy mieli dopiero w październiku, kiedy spłyną do nas wszystkie dane o zatrudnieniu. Mamy niż, ale w każdym samorządzie zjawisko ma inną skalę. Może być tak, że dziś nauczyciele podnoszą alarm, a problemów wcale mieć nie będą - ocenia Bożena Skomorowska z resortu edukacji.

Uczniowie nie będą chcieli uczyć się chemii, więc chemik straci pracy?

Kolejną bolączką nauczycieli jest reforma edukacji. Od 1 września w szkołach ponadgimnazjalnych uczniowie drugiej i trzeciej klasy będą mogli wybierać swoje specjalizacje. Jaki może być tego skutek? Nauczyciele fizyki czy chemii, którzy do tej pory mieli przynajmniej jedną godzinę zajęć dziennie, mogą skończyć z zaledwie jedną godziną lekcyjna w tygodniu.

- Rzeczywiście największe problemy czekają biologów, chemików i fizyków. Oprócz okrojenia etatów pewnie będę musiała całkowicie zwolnić trzy lub cztery osoby. U mnie i tak przebiegnie to dość łagodnie, bo do tej pory nauczyciele mieli sporo nadgodzin - mówi "Wyborczej" dyrektor ZSZ nr 6 w Poznaniu Maria Chrośniak.

Nauczyciele mają trzymiesięczny okres wypowiedzenia. Nauczycielom mianowanym przysługuje 6-miesięczna odprawa.

sjk, "Gazeta Wyborcza"