Merkel: nikt już przeciwko Nord Stream nie protestuje

Merkel: nikt już przeciwko Nord Stream nie protestuje

Dodano:   /  Zmieniono: 
Podczas szczytu Rady Państw Morza Bałtyckiego w Stralsundzie nie zgłaszano zastrzeżeń do Gazociągu Północnego, fot. sxc.hu Źródło:FreeImages.com
Podczas szczytu Rady Państw Morza Bałtyckiego w Stralsundzie nie zgłaszano zastrzeżeń do Gazociągu Północnego - powiedziała kanclerz Angela Merkel. Jej zdaniem emocje wokół tej inwestycji już się uspokoiły.

Bezpieczeństwo energetyczne było jednym z tematów zakończonego w  czwartek w południe szczytu regionalnej organizacji, zrzeszającej 11 państw. W Stralsundzie obecny był polski premier Donald Tusk.

- Poruszaliśmy także temat projektu Nord Stream. Nie był on tu kwestionowany - powiedziała Merkel na konferencji prasowej po szczycie. -  Gdy przypominam sobie dyskusje w tej sprawie, jakie toczyliśmy przed pięciu czy sześciu laty, ile było wtedy zastrzeżeń, to myślę, że  sytuacja się - uspokoiła. Łączący Rosję i Niemcy podmorski Gazociąg Północny był ostro krytykowany szczególnie w Polsce oraz w krajach bałtyckich. Pomimo tych protestów, inwestycja została zrealizowana i jesienią zeszłego roku uruchomiono pierwszą nitkę magistrali, zaś druga zostanie oddana do  użytku pod koniec tego roku. Konsorcjum Nord Stream rozważa także budowę trzeciej i czwartej nitki.

Zdaniem Merkel realizacja inwestycji "nie byłaby możliwa bez współpracy państw, położonych nad Morzem Bałtyckim". Podkreśliła, że  Nord Stream jest częścią wysiłków zmierzających do zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego w Europie. Także szef Komisji Europejskiej Jose Barroso powiedział podczas dyskusji na szczycie w Stralsundzie, że Gazociąg Północny to "prawdziwie europejski projekt", który stał się dobrym przykładem współpracy w  regionie Morza Bałtyckiego. Podkreślił, że UE jest zainteresowana pogłębieniem partnerstwa z Rosją, opartego na przejrzystych regułach.

Kraje regionu Morza Bałtyckiego mają nieco odmienne wizje dotyczące sposobów na zapewnienie bezpieczeństwa energetycznego. Dzielą je m.in. stosunek do energii atomowej czy limitów emisji CO2. Jednak - jak powiedziała Merkel - czwartkowa dyskusja o bezpieczeństwie energetycznym przebiegała w "koleżeńskiej atmosferze i poczuciu wspólnej odpowiedzialności za rozwiązywanie problemów regionu. Premierzy Polski i  Litwy wspomnieli o planach swych krajów dotyczących budowy elektrowni atomowych, rozmawiano również o odnawialnych źródłach energii oraz  problemach, związanych z rozbudową sieci przesyłowych.

Według opublikowanych przez sekretariat szczytu RPMB fragmentów dyskusji przywódców, Tusk miał podkreślić, że konieczny jest "wzajemny szacunek dla narodowej specyfiki planów" dotyczących bezpieczeństwa energetycznego. Kluczem jest - jego zdaniem - "mix energetyczny". Zdaniem polskiego premiera "wielką nadzieją, a zarazem wielkim wyzwaniem jest gaz łupkowy". W czwartek tematem szczytu w Stralsundzie były także wyzwania, związane z przemianami demograficznymi i starzeniem się społeczeństw. Natomiast w środę wieczorem podczas nieformalnej kolacji dyskutowano o  problemach wzrostu gospodarczego.

- Z dumą mogliśmy stwierdzić, że wiele krajów regionu Morza Bałtyckiego dobrze przetrwało kryzys gospodarczy i uważa wzrost oraz  konsolidację budżetów za wspólne standardy - podkreśliła Merkel. Szczyt w Stralsundzie zakończył roczne przewodnictwo Niemiec w Radzie Państw Morza Bałtyckiego. Prezydencję w organizacji przejmuje Rosja. Rada Państw Morza Bałtyckiego powstała w 1992 r. jako forum regionalnej współpracy. Jej członkami są: Dania, Finlandia, Islandia, Litwa, Łotwa, Estonia, Niemcy, Norwegia, Polska, Rosja i Szwecja oraz  Komisja Europejska.

mp, pap