Prezydent ocenił, że reforma emerytalna została rozpoczęta z inicjatywy rządu "od tego najtrudniejszego końca - to znaczy od określenia wieku emerytalnego". - I dzisiaj nadchodzi czas, żeby spróbować obudować ten system zmieniony rozwiązaniami, które czyniłyby to wszystko razem łatwiejszym do zaakceptowania dla opinii publicznej i wygodniejszym oraz - powiedziałbym - rozwiązującym inne problemy, których cząstką była potrzeba reformy systemu emerytalnego - powiedział Komorowski w Programie Trzecim Polskiego Radia.
Według prezydenta trzeba podjąć działania osłonowe. - Mam na myśli rozwianie obaw ludzi starszych, przyszłych emerytów, że może dla nich pracy nie starczyć, jeśli będą dłużej pracowali. To oznacza również działania na rzecz maksymalnie możliwego ograniczenia sytuacji, która dzisiaj występuje, że praca tymczasowa zamienia się w de facto stałe rozwiązanie, a nie tymczasowe z doraźną korzyścią dla pracownika, bo ma pracę, ale ze stratą dla systemu, bo nie wpływają pieniądze do ZUS - powiedział prezydent.
"Straciliśmy wiele nerwów i pieniędzy"
Oprócz tego - dodał - wielkim wyzwaniem jest działanie na rzecz wyjścia z kryzysu demograficznego. - To są działania, które będą musiały być obliczone nie na jeden rok, nie na dwa, nie na jedną kadencję, a na dłużej, dlatego Kancelaria Prezydenta podejmuje trud dopracowania się strategii wsparcia dla rodziny, polityki rodzinnej - zaznaczył Komorowski.
- Wiele nerwów i pieniędzy straciliśmy z powodu cząstkowych rozwiązań wprowadzanych, wycofywanych potem bez żadnego pomysłu - powiedział prezydent. Jak dodał, jednym z takich przykładów jest wprowadzenie tzw. becikowego, które - jego zdaniem - dało efekty "co najmniej mierne".
"Spróbujmy znaleźć minimum myślenia"
Prezydent nie wykluczył własnych inicjatyw dotyczących polityki rodzinnej. - Ale przypomnę, że z różnymi propozycjami do Kancelarii Prezydenta i do mnie się zgłaszali i związkowcy, i środowiska polityczne, które maja własne pomysły - powiedział.
- Zaproponowałem w czasie spotkania z liderami partii politycznych, aby wspólnie usiąść i spróbować znaleźć to minimum wspólnego myślenia, przynajmniej jeśli chodzi o większość środowisk politycznych i wtedy być może to będzie albo wspólna jakaś inicjatywa, albo prezydencka. Ale to będzie efektem spotkań, narad dyskusji i próby znalezienia elementów wspólnych - zaznaczył Komorowski.
Podpisana 1 czerwca przez prezydenta nowelizacja ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych przewiduje, że od 2013 r. wiek emerytalny będzie wzrastał o trzy miesiące każdego roku. Tym samym mężczyźni osiągną docelowy wiek emerytalny (67 lat) w 2020 r., a kobiety - w 2040 r. Nowe regulacje przewidują też możliwość przejścia na wcześniejszą, tzw. częściową emeryturę.sjk, PAP