Sawicki: w sprawie CO2 jesteśmy osamotnieni, ale mamy rację

Sawicki: w sprawie CO2 jesteśmy osamotnieni, ale mamy rację

Dodano:   /  Zmieniono: 
UE chce drastycznie obniżyć emisję CO2. Sprzeciwia się temu m.in. Polska, której energetyka opiera się na węglu (fot. sxc.hu) Źródło:FreeImages.com
Wiosną przyszłego roku KE może zaproponować nowe cele obniżania emisji CO2 w energetyce, udziału źródeł odnawialnych lub efektywności energetycznej - oświadczył komisarz UE ds. energii po spotkaniu, na którym Polska zawetowała plan bezemisyjnej energetyki.

W Luksemburgu spotkali się ministrowie ds. energii, Polska jako jedyna nie poparła wniosków w sprawie proponowanej przez Komisję Europejską Energy Roadmap 2050, czyli planu dochodzenia do niemal bezemisyjnej produkcji energii w 2050 r. - Wszyscy politycy wyznaczają wiążące cele i środki, a energia jest długoterminowym sektorem inwestycyjnym i wszyscy: konsumenci, przemysł, rządy potrzebują długoterminowej pewności. Dlatego ta debata o Energy Roadmap do 2050 r., głównie do 2030 r., jest skierowana do wewnętrznego rynku m.in. energii odnawialnej - mówił po spotkaniu ministrów komisarz UE ds. energii Guenther Oettinger.

Sawicki: jesteśmy osamotnieni ale mamy rację

Komisarz Oettinger zapowiedział, że być może wiosną przyszłego roku zaproponuje "jakieś europejskie ramy prawne", co byłoby z korzyścią dla inwestorów, konsumentów i polityków w krajach członkowskich. Zaznaczył przy tym, że "niektóre kraje członkowskie są bardziej zaangażowane, bardziej pozytywnie nastawione, a inne bardziej w obronie", ale ostatecznie większość w europarlamencie i Radzie UE zdecyduje o "nowej generacji celów".

Oettinger pytany o jakie cele chodzi, wymienił możliwy cel obniżania emisji CO2 w unijnej energetyce po 2020 r., obowiązkowy udział źródeł odnawialnych w produkcji energii oraz obligatoryjny cel zmniejszania zużycia energii. - Może nie dla wszystkich tych kwestii, ale dla niektórych z nich powołamy nowe, elastyczne, wiążące cele - powiedział. Zastrzegł, że dopiero otwiera debatę, więc nic nie jest jeszcze przesądzone. - Muszę mieć informacje zwrotne od naszych krajów członkowskich, a także analizę, co może być akceptowalne. Będę starał się być tak ambitnym jak to możliwe, ale nie aż tak bardzo, by ponieść porażkę - podkreślił.

- Nie jest dla nas argumentem, że może jesteśmy osamotnieni, ale że jesteśmy przekonani, że mamy rację - skomentował weto Polski ws. CO2 w energetyce wicepremier Waldemar Pawlak. Dodał, że wysiłek UE ws. klimatu będą nieskuteczne bez porozumienia globalnego. - Naszym zdaniem bez porozumienia globalnego, wszelkie nasze (UE - red.) starania będą nieskuteczne - ocenił Pawlak po spotkaniu. Przytoczył szacunki Międzynarodowej Agencji Energetycznej, z których wynika, że różnica między 20-proc. a 30-proc. redukcją emisji CO2 przez całą UE "znaczy tyle, co dwa tygodnie emisji Chin".

Polski minister gospodarki uważa, że najbardziej skutecznym i opłacalnym sposobem redukcji emisji CO2 jest efektywność energetyczna. 

"Brakuje zrozumienia"

Minister środowiska Marcin Korolec w komunikacie stwierdził, że w pełni zgadza się z decyzją wicepremiera Pawlaka. "Do ostatniej chwili mieliśmy nadzieję na kompromis w sprawie konkluzji. Tym razem byliśmy zdecydowanie bliżej kompromisu, niż na radzie środowiska w marcu 2012 roku. To znaczy, że nasi partnerzy zdali sobie sprawę, że jesteśmy w trudniejszej sytuacji niż reszta Europy, ale nadal brak im pełnego zrozumienia dla specyficznej pozycji polskiej gospodarki" - stwierdził Korolec.

Dodał, że w konkluzjach rady ds. energii zabrakło tego, co w Energy Roadmap jest wyraźne zaznaczone, że Europa nie może sama zadbać o klimat na świecie i nie może jednostronnie podwyższać kosztów funkcjonowania swoich gospodarek, podczas gdy reszta świata tylko patrzy i wstrzymuje się od działań emitując coraz więcej CO2.

"Bez Polski nie byłoby zwycięstwa"

- Moje przeczucia są takie, że byliśmy dziś bardzo blisko porozumienia - powiedział Lidegaard po spotkaniu. Pytany o komentarz do tego, że podczas duńskiej prezydencji Polska dwa razy wetowała unijne plany zwiększenia ambicji klimatycznych, odparł: "ujmijmy to w ten sposób: największe zwycięstwo duńskiej prezydencji nie byłoby możliwe bez wkładu naszych polskich kolegów".

- Ukończyliśmy uzgodnienie dyrektywy o efektywności energetycznej dzięki pracy duńskiej i poprzedzającej ją polskiej prezydencji i wiele w tym Polsce zawdzięczamy. Nie mniej jednak prawdą jest, iż zdajemy się nie zgadzać w pewnych kwestiach, gdy mowa o polityce klimatycznej po 2020 r. Nie jestem pewien, czy nie zgadzamy się co do polityki energetycznej - powiedział Lidegaard.
PAP, arb, ja