Włochy i Hiszpania, które na skutek rosnących kosztów obsługi długu znajdują się pod coraz większą presją, mogą otrzymać pomoc z funduszy ratunkowych EFSF i ESM.
Rząd Hiszpanii na początku tygodnia wystąpił z oficjalną prośbą do strefy euro o zasilenie hiszpańskich banków środkami pomocowymi. Kwota i warunki udzielenia pomocy zostaną ogłoszone 9 lipca na spotkaniu eurogrupy. Wcześniej kraje strefy euro zobowiązały się przeznaczyć na dokapitalizowanie hiszpańskich banków do 100 mld euro. Na brukselskim szczycie ustalono, że kraje, które stosują się do unijnych zasad budżetowych, mogą ubiegać się o pomoc bez konieczności spełniania wyśrubowanych warunków i przeprowadzania kolejnych reform, jak to było dotychczas. Premier Włoch Mario Monti ogłosił, że - na razie - jego kraj nie będzie ubiegał się o pomoc finansową.
Po kilku godzinach dyskusji przywódcy państw eurolandu uzgodnili także, że EMS będzie mógł pożyczać pieniądze bezpośrednio zagrożonym bankom. Według dotychczasowych zasad pomoc finansowa, nawet jeśli była przeznaczona dla sektora bankowego, formalnie udzielana była rządowi danego państwa, a dopiero za jego pośrednictwem - bankom. Dotychczasowa forma dokapitalizowywania banków stanowiła dodatkową pozycję w zadłużeniu państwa, co z kolei zniechęcało inwestorów do kupowania jego obligacji i podwyższało ich rentowność. W rezultacie koszty pożyczania pieniędzy przez rządy na rynkach finansowych okazywały się w dłuższej perspektywie zbyt wysokie. Tymczasem pożyczanie pieniędzy bezpośrednio bankom nie będzie zwiększać zadłużenia państw - podkreśla agencja AP. - Otwieramy nowe możliwości dla krajów, które przestrzegają zasad, by mogły skorzystać z instrumentów stabilizacyjnych, EFSF i EMS, i w ten sposób uspokoić rynki w sprawie swoich obligacji - podkreślił przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Rompuy.
Van Rompuy poinformował ponadto, że przywódcy eurogrupy porozumieli się na szczycie w Brukseli w sprawie wspólnego nadzoru nad bankami. Strukturę i zasady działania wspólnego nadzoru nad bankami ma jak najszybciej przygotować Europejski Bank Centralny. Wiadomo też już, że premier Luksemburga Jean-Claude Juncker pozostanie na razie szefem eurogrupy. Juncker kieruje eurogrupą od 2005 roku. W ubiegłym roku zapowiedział, że chce zrezygnować z tego stanowiska - jako jego następca wymieniany był minister finansów Niemiec Wolfgang Schaeuble. Kandydatura ta wzbudziła jednak sporo wątpliwości wśród niektórych przywódców krajów strefy euro, ponieważ nie wszyscy zgadzają się na niemieckie metody walki z kryzysem.Porozumiano się także co do "czterech filarów" zacieśniania współpracy w ramach unii monetarnej. Szczegóły tego porozumienia zostaną zawarte w raporcie Van Rompuya, którego publikację zaplanowano na październik. - Celem jest uczynienie ze wspólnej waluty nieodwracalnego projektu - tłumaczył belgijski polityk. Van Rompuy nie powiedział jednak, czy ogólne porozumienie zawarte 29 czerwca obejmuje zgodę Niemiec na euroobligacje. Berlin dotychczas zdecydowanie sprzeciwiał się idei uwspólnotowienia długu krajów UE. Kanclerz Niemiec Angela Merkel wyraziła zadowolenie z dotychczasowych ustaleń przywódców państw eurolandu. - Podjęliśmy dziś dobre decyzje - powiedziała.
Więcej na ten temat:
Hiszpania i Włochy apelują: zróbcie coś, aby nasze długi były tańsze
PAP, arb