Grad: 110 tys. zł? Nie powiem, ile zarabiam

Grad: 110 tys. zł? Nie powiem, ile zarabiam

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ile zarabia Aleksander Grad? (fot. Wprost) Źródło:Wprost
Aleksander Grad, były minister skarbu, od niedawna prezes PGE Energia Jądrowa i PGE EJ1 nie chce ujawnić swoich zarobków - informuje "Gazeta Wyborcza".
Niespełna trzy tygodnie temu Polska Grupa Energetyczna poinformowała, że polityk PO Aleksander Grad został powołany na prezesa spółek: PGE Energia Jądrowa i PGE EJ1, które odpowiadają za program energetyki jądrowej oraz przygotowanie i budowę pierwszej elektrowni. Wiceprezesem w tych spółkach został Zdzisław Gawlik.

Polityk PO prezesem

Grad był ministrem skarbu przez całą kadencję poprzedniego rządu Donalda Tuska. W 2011 r. został posłem. Teraz zrezygnował z mandatu - wolał zostać prezesem. Z kolei Gawlik był wiceministrem skarbu przez cały okres urzędowania Grada. Odszedł z resortu skarbu w połowie czerwca 2012 r. W ministerstwie tworzył m.in. ustawę o inwestycjach w energetykę jądrową.

Ile zarabia Grad?

Po nominacji media doniosły, że Grad będzie zarabiał 110 tys. zł miesięcznie. Informacja wywołała falę oburzenia. - To zwyczajnie gorszące - komentował polityk Solidarnej Polski Andrzej Romanek. Nominację skrytykował też szef SLD Leszek Miller. - Gdzie był konkurs? Dlaczego akurat Grad dostał tę posadę, a nie ktoś inny, może lepiej przygotowany? Odpowiedź jest prosta: bo (Grad) jest kolegą Tuska i aktywistą PO - mówił.

50 tys. za jedną spółkę

Jan Bury (zdymisjonowany wiceminister skarbu z PSL) ujawnił, że poprzedni prezes PGE EJ1 zarabiał ok. 50 tys. zł miesięcznie. Aleksander Grad jest jednak prezesem dwóch spółek. Czy zarabia 100 tys. zł? A może 110 tys., jak wcześniej informowano?

Nie wiadomo. Aleksander Grad zadzwonił do redakcji "Gazety Wyborczej" i powiedział, że nieprawdą jest, iż jako prezes spółek PGE zarabia 110 tys. zł miesięcznie. Były poseł PO nie chciał jednak ujawnić, jaką ma pensję.

Tusk: to nominacja polityczna

Opozycja zarzuca rządowi, że nominacja Grada ma charakter polityczny. Z zarzutami zgodził się szef PO Donald Tusk. - Spółka PGE Energia Jądrowa jest istotną wartością dla całego państwa, a nie tylko elementem rynku energetycznego, dlatego ta nominacja ma w pewnym sensie charakter polityczny, ale w tym przypadku jest to uzasadnione - oświadczył premier. - Grad był twórcą koncepcji energetyki jądrowej w Polsce i ma w kraju najwyższe kompetencje, by zająć się wyzwaniem, jakim jest budowa elektrowni jądrowej - powiedział Tusk.

Plany rządu zakładają wybudowanie dwóch siłowni jądrowych o łącznej mocy 6 tys. MW. Zgodnie z planami PGE pierwszy reaktor miałby zostać uruchomiony ok. 2022-2023 roku.

zew, PAP, "Gazeta Wyborcza"