OLT Express bez koncesji. Spółka złoży wniosek o upadłość?

OLT Express bez koncesji. Spółka złoży wniosek o upadłość?

Dodano:   /  Zmieniono: 
ULC zawiesił koncesję lotniczą spółce OLT Express (fot. PAP/Jerzy Undro) 
Urząd Lotnictwa Cywilnego zawiesił koncesję lotniczą spółce OLT Express Regional - poinformowała rzeczniczka ULC Katarzyna Krasnodębska. Jednocześnie ULC wszczął w spółce kontrolę. Tymczasem dyrektor zarządzający OLT Express Jarosław Frankowski poinformował, że prawdopodobnie jeszcze 27 lipca spółka złoży wniosek o upadłość. Dodał, że przewoźnik chce wykonać zaplanowane połączenia czarterowe.

- Poszliśmy z kontrolą do OLT Express Regional, czyli dawnego Jet Air. Ma ona na celu wykazanie, czy przedsiębiorstwo jest jeszcze w stanie w sposób bezpieczny prowadzić działalność lotniczą - poinformowała Krasnodębska. Dodała, że chodzi m.in. o to, czy linia jest w stanie zapewnić przegląd samolotów. - Na razie nie jest to jeszcze kontrola finansowa. Chcemy poznać, jakie spółka ma plany odnośnie swojej dalszej działalności - podkreśliła.

OLT Express powstało w 2011 roku w wyniku przejęcia przez strategicznego inwestora Amber Gold, dwóch polskich przewoźników: OLT Jetair - obecnie OLT Express Regional oraz Yes Airways - obecnie OLT Express Poland. Krasnodębska przypomniała, że jeżeli przewoźnik nie poinformował pasażera na 14 dni przed planowanym rejsem o tym, że odwołuje rejs, to pasażerowi należy się oprócz zwrotu kosztów za bilet, także odszkodowanie w wysokości 250 euro. - Najpierw pasażer powinien udać się do przewoźnika z reklamacją, a jeśli on tego nie uwzględni, wówczas może złożyć reklamację w ULC - wyjaśniła.

Dyrektor zarządzający spółki pytany o to, ile osób miało bilety na połączenia OLT Express, odpowiedział, że "ponad 800 osób nie poleciało 26 lipca, a 6,5 tysiąca - 27 lipca". - Około 130 tysięcy nie poleci na lotach regularnych. Na lotach zagranicznych mamy zabukowanych ok. 20 tys. ludzi - dodał. Dyrektor zarządzający OLT Express poinformował, że wszyscy pasażerowie, którzy kupili bilet, mają prawo do zwrotu pieniędzy. Wyjaśnił, że pieniądze będą zwracane klientom w ten sam sposób, jak trafiły do OLT Express, czyli za pośrednictwem firm obsługujących transakcje płatnicze.

Jako przyczynę zawieszenia regularnych lotów wykonywanych przez OLT Express Regional, a pośrednio także złożenia wniosku o upadłość, Frankowski podał fakt, iż niemiecka firma Wirecard, która była operatorem transakcji dokonywanych przez pasażerów OLT Express, przestała przelewać na konto spółki pieniądze wpłacane przez klientów. Wirecard miała zatrzymać wpłaty, by w ten sposób podwyższyć depozyt na poczet ewentualnych roszczeń klientów. Frankowski wyjaśnił, że niemiecka firma miała prawo do podwyższenia depozytu, którego wysokość uzależniona jest od oceny ryzyka. Powiedział też, że początkowo depozyt ustanowiony przez Wirecard wynosił milion złotych, a potem był przez tą firmę stopniowo podwyższany. - W czwartek po południu zostaliśmy poinformowani, że depozyt wzrósł do 25 mln zł – zaznaczył. - Pomimo braku wpłat bieżących z tej firmy, od 6-7 dni finansowaliśmy regularną działalność lotniczą z rezerw, które posiadaliśmy – powiedział Frankowski. - Po podliczeniu wszystkich rezerw, podjęto jednak decyzję, że firma nie może już finansować lotów regularnych - dodał. Dyrektor poinformował, że OLT Express Regional ma w tej chwili około 30 mln zł różnego typu zobowiązań wobec lotnisk, dostawców paliwa itp.

26 lipca późnym wieczorem OLT Express na swojej stronie internetowej poinformował, że od piątku zawiesza wszystkie rejsy regularne, do odwołania. Tym samym wstrzymana została sprzedaż biletów lotniczych. "Linie OLT Express będą dokonywać zwrotów pieniędzy pasażerom za bilety na odwołane rejsy regularne zakupione za pośrednictwem www.oltexpress.com lub OLT Express Call Center" - poinformował przewoźnik w komunikacie. "Pasażerowie anulowanych rejsów są sukcesywnie powiadamiani o zmianach i przysługujących im prawach przez pracowników Call Center" - czytamy w dalszej części oświadczenia.

PAP, arb