Pytany, czy możliwe jest ograniczenie uprawnień wyłącznie do grupy pracowników zatrudnionych przy wydobyciu, Kosiniak-Kamysz wskazał, że „ważne jest określenie, kogo to ma dotyczyć”. Dodał, że w analizach tego problemu trzeba uwzględniać zarówno stanowisko premiera, jak i Ministerstwa Gospodarki, które odpowiada za górnictwo. - Są też dyskusje np. z Centralnym Instytutem Ochrony Pracy, który pomaga nam w ustaleniu niektórych zagadnień. Prace w tym aspekcie trwają. Współpracujemy w ramach kilku resortów, uczestniczy w tym też resort finansów – podkreślił minister. Nie chciał jednak podać terminu, w którym projekt ewentualnych zmian powinien być gotowy.
W sierpniu odpowiedzialny za górnictwo wicepremier, minister gospodarki Waldemar Pawlak powiedział w Katowicach, że obecnie nie ma żadnego konkretnego projektu zmian w regulacjach dotyczących emerytur górniczych. Jego zdaniem zapowiedzi w exposé premiera Donalda Tuska nie należy interpretować, jako chęć ograniczenia tych uprawnień.
Podczas exposé w Sejmie 18 listopada ubiegłego roku premier Donald Tusk powiedział, że "jeśli chodzi o uprzywilejowane warunki przechodzenia na emeryturę w górnictwie, będziemy proponowali utrzymanie tych przywilejów wyłącznie dla tych, którzy pracują bezpośrednio przy wydobyciu". - Oni dziś dysponują specyficznymi, im precyzyjnie dedykowanymi przywilejami i te powinny być zachowane - oświadczył szef rządu. Na początku czerwca tego roku wiceminister pracy Marek Bucior poinformował podczas konferencji BCC, że przygotowanie projektu zmian w emeryturach górniczych to kwestia kilku miesięcy. Nie podał jednak żadnych szczegółów dotyczących zmian.