Budżet UE: będą głośne krzyki i protesty

Budżet UE: będą głośne krzyki i protesty

Dodano:   /  Zmieniono: 
Janusz Lewandowski (fot.Jacek Herok/newspix.pl)Źródło:Newspix.pl
- Będzie to trudne popołudnie, bo mamy do czynienia z malejącym budżetem Unii Europejskiej. Będą głośne krzyki i protesty. Pierwsze godziny zapowiadają się jako godziny dużego napięcia - ocenił rozpoczynający się szczyt Rady Europejskiej komisarz UE ds. budżetowych, Janusz Lewandowski.
- Po południu poszczególne delegacje przyjrzą się swoim aspiracjom w malejącym budżecie i to będzie niewygodne spojrzenie. Natomiast płatnicy netto, czyli ci, którzy głównie wpłacają do unijnej kasy, wzajemnie ocenią swoje pozycje, oszacują też, czy są dobrze potraktowani - powiedział Lewandowski. Dodał, że jeśli dojdzie do kompromisu Polska będzie jego głównym beneficjentem.

Jego zdaniem, Wielka Brytania stawia bardzo ostre warunki dla pozostałych krajów, jeśli chodzi o malejący budżet oraz w kwestii rabatów budżetowych, jakie chce uzyskać. - To zmobilizuje inne kraje, aby się ubiegać o swoje przywileje - podkreślił.

- Dziś Herman Van Rompuy przedstawi ostateczną propozycję, w której będą celowe prezenty dla najbardziej niezadowolonych i sposób sprawiedliwego potraktowania tych, którzy wpłacają do unijnej kasy. Nie będzie czasu na negocjacje - wytłumczył Lewandowski.

W dniach 7 i 8 lutego odbędzie się szczyt Rady Europejskiej, na którym przywódcy państw unijnych będą negocjowali wysokość wieloletnich ram finansowych dla budżetu UE na lata 2014-2020. Poprzedni, listopadowy szczyt zakończył się bez ustalenia kwoty po wecie Brytyjczyków. Obecnie przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Rompuy ma przedstawić "dostosowania" do swojej wyjściowej propozycji budżetu. Belg w listopadzie zaproponował budżet w wysokości 972 miliardów euro i było to zmniejszenie o około 75 miliardów w stosunku do propozycji Komisji Europejskiej. Według nieoficjalnych informacji szef Rady Europejskiej zaproponuje na szczycie dodatkowe cięcia w wys. 15-19 mld euro.

Tvn24.pl, ml