Wypalenie zawodowe powoduje 300 mld dol. strat dla gospodarki

Wypalenie zawodowe powoduje 300 mld dol. strat dla gospodarki

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wypalenie zawodowe powoduje 300 mld dol. strat dla gospodarki (fot.sxc.hu)
Ponad 40% dorosłych Polaków spędza w pracy więcej niż 50 godzin tygodniowo. Wiele osób po zakończonym dniu zabiera część zadań do domu i czas wolny poświęca pracy, uniemożliwiając w ten sposób odizolowanie sfery zawodowej od życia prywatnego. Niepowodzenia lub problemy zawodowe wpływają niekorzystanie na samopoczucie,a z powodu dużego stresu jesteśmy narażeni na ryzyko wypalenia zawodowego. To nie tylko ogromny problem pracowników, ale również finansowa strata dla pracodawców.
Wypalenie zawodowe ma związek z trzema aspektami: wyczerpaniem emocjonalnym, wycofaniem oraz obniżeniem samooceny. Ich kumulacja sprawia, że praca staje się źródłem frustracji i zmęczenia. Wyczerpanie emocjonalne pracownika zapoczątkowuje wypalenie, a w wyniku wycofania dochodzi niechęć do relacji z otoczeniem. Kolejny etap to poczucie ciągłego niezadowolenia z pracy, co w konsekwencji prowadzi do znacznego obniżenia zaangażowania. To wszystko wpływa negatywnie nie tylko na samopoczucie pracownika, ale i na kondycję całego przedsiębiorstwa.

Według badań przeprowadzonych w USA, z powodu narastającego problemu wypalenia zawodowego, gospodarka kraju traci rocznie aż 300 mld dolarów. Dzieje się tak głównie  z powodu absencji i spadku wydajności pracowników oraz ciągłych zmiany w zatrudnieniu. Do obowiązków pracodawcy powinno należeć prowadzenie działań profilaktycznych, zapobiegających wypaleniu zawodowemu.

– Ważna jest świadomość istnienia zagrożenia i zdecydowana postawa  w przeciwdziałaniu. – mówi Urszula Jenerał-Feier, autorka narzędzi HR24. – Pracodawcy powinni przede wszystkim wyznaczać swoim pracownikom wyraźnie określone i realistyczne zadania, jasno precyzować szanse na rozwój zawodowy oraz dbać o równowagę pomiędzy intensywną pracą a odpoczynkiem regenerującym siły. Ważne jest urozmaicanie wykonywanych zadań, na przykład poprzez szkolenia oraz dostarczanie dodatkowych atrakcji, niezwiązanych bezpośrednio z pracą – mówi specjalistka z HR24.

Zdiagnozowany i opisany w latach 70-tych, syndrom zawodowego wypalenia w XXI wieku dotyczy już prawie połowy naszego społeczeństwa. Wcześniej jako grupy największego ryzyka wymieniano osoby pracujące w przemyśle, rolnictwie i trudnych warunkach środowiskowych, które są narażone na hałas, wysoką temperaturę i zanieczyszczenia. Ze względu na wysoki poziom sytuacji stresujących do grupy tej należeli również policjanci, lekarze, pielęgniarki i nauczyciele. Obecnie wysoki poziom stresu powoduje, że coraz częściej wskazuje się na pracowników średnich i dużych firm oraz korporacji międzynarodowych. Co ciekawe ten problem dotyka najczęściej tych, którzy są najbardziej ambitni i oddani swemu miejscu pracy.

– Główne hasło związane z wypaleniem zawodowym głosi, że aby się wypalić, trzeba najpierw "zapłonąć”. Wiele osób postrzega pracę jako wyznacznik prestiżu i życiowego sukcesu. Przez cały okres edukacji przygotowują się do tego by być najlepszymi, a później w zetknięciu z zasadami i mechanizmami działającymi w firmie trafiają na opór. Nie zawsze mogą przeforsować swoje pomysły, co od razu uznają za porażkę. W dodatku postrzegając prace jako sens życia, myślą: przegrałem tu, przegrałem życie. – mówi Urszula Jenerał-Feier.

Zaleca się, aby osoby, które odczuwają objawy wypalenia zawodowego, przeprowadziły testy psychologiczne. To one pozwalają na określenie poziomu wypalenia zawodowego, co pomaga w podjęciu odpowiednich kroków prowadzących do wzrostu zadowolenia i efektywności. Z kolei pracodawca powinien monitorować stan zdrowia swoich pracowników i reagować w przypadku występowania niepokojących objawów. Jeżeli istnieją silne przypuszczenia występowania u pracownika syndromu wypalenia, należy zwrócić się bezpośrednio o pomoc do psychologa, który wskaże odpowiedni kierunek przeciwdziałania.

– Najlepiej jeżeli pracownik potraktuje syndrom wypalenia zawodowego jako wyzwanie do poszukiwania osobistej siły i motywacji. Natomiast dla pracodawcy powinien być to impuls do walki o zdrowie i formę pracowników, które w oczywisty sposób przekładają się na dobro przedsiębiorstwa – podsumowuje Urszula Jenerał-Feier z HR24.

HR24