To nie jest tylko problem religijny, ale i ekonomiczny - powiedział w "Kontrwywiadzie" RMF FM były minister rolnictwa Marek Sawicki (PSL), zwolennik wprowadzenia zakazu handlu w niedziele.
Projekt dotyczący zakazu pracy w sklepach w niedzielę podpisali członkowie PO, PSL, PiS i Solidarnej Polski.
Zwolennikiem projektu jest poseł PSL Marek Sawicki. W rozmowie z Konradem Piaseckim w RMF FM polityk podkreślił, że Polak powinien sobie jeden dzień w tygodniu odpocząć. Tymczasem w niedziele, zdaniem Sawickiego, nie odpoczywają ani ci, którzy muszą iść do pracy, ani ci, którzy tego dnia robią zakupy w sklepach wielkopowierzchniowych.
Były minister zadeklarował, że projekt zakazu handlu w niedziele podpisał w trosce o jednych i o drugich. Sawicki przekonywał, że jeden dzień w tygodniu powinien być przeznaczony dla rodziny. Przeciwników zmian uspokajał, że to dopiero projekt nowelizacji.
Sawicki nie zgodził się z opinią, że zakaz prowadzenia handlu w niedziele spowoduje wzrost bezrobocia, gdyż - argumentował - suma, jaką Polacy przeznaczają na zakupy jest stała.
Polityk dodał, że sklepy wielkopowierzchniowe są zabójcze dla drobnego handlu. Jako przykład miasta, w którym małe sklepy nie wytrzymały konkurencji dużych, Sawicki wymienił Drohiczyn.
- Trzeba jasno powiedzieć. To nie jest tylko problem religijny, ale i ekonomiczny - powiedział Sawicki. Wyraził wątpliwość, czy wszyscy posłowie będą mieli odwagę podjąć odpowiednią decyzję w sprawie zakazu prowadzenia handlu w niedziele.
zew, RMF FM
Zwolennikiem projektu jest poseł PSL Marek Sawicki. W rozmowie z Konradem Piaseckim w RMF FM polityk podkreślił, że Polak powinien sobie jeden dzień w tygodniu odpocząć. Tymczasem w niedziele, zdaniem Sawickiego, nie odpoczywają ani ci, którzy muszą iść do pracy, ani ci, którzy tego dnia robią zakupy w sklepach wielkopowierzchniowych.
Były minister zadeklarował, że projekt zakazu handlu w niedziele podpisał w trosce o jednych i o drugich. Sawicki przekonywał, że jeden dzień w tygodniu powinien być przeznaczony dla rodziny. Przeciwników zmian uspokajał, że to dopiero projekt nowelizacji.
Sawicki nie zgodził się z opinią, że zakaz prowadzenia handlu w niedziele spowoduje wzrost bezrobocia, gdyż - argumentował - suma, jaką Polacy przeznaczają na zakupy jest stała.
Polityk dodał, że sklepy wielkopowierzchniowe są zabójcze dla drobnego handlu. Jako przykład miasta, w którym małe sklepy nie wytrzymały konkurencji dużych, Sawicki wymienił Drohiczyn.
- Trzeba jasno powiedzieć. To nie jest tylko problem religijny, ale i ekonomiczny - powiedział Sawicki. Wyraził wątpliwość, czy wszyscy posłowie będą mieli odwagę podjąć odpowiednią decyzję w sprawie zakazu prowadzenia handlu w niedziele.
zew, RMF FM