Lotnisko w Radomiu niepotrzebne? Bilety kupiło 40 chętnych

Lotnisko w Radomiu niepotrzebne? Bilety kupiło 40 chętnych

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot. lotnisko-radom.eu
Lotnisko w Radomiu stoi bezużyteczne, bo nie udało mu się przyciągnąć pasażerów. Dziś to lotniska muszą rywalizować o przewoźników, a oni dyktują im warunki - pisze "Gazeta Wyborcza"
Na razie na cały sezon letni na loty z Radomia bilety kupiło zaledwie 40 chętnych. To za mało, by radomskie biuro podróży Alfa Star uruchomiło połączenia czarterowe. Podobna sytuacja byłaby również na lotnisku w Modlinie, gdyby jego zarząd nie obniżył opłat lotniskowych Ryanairowi - jedynej linii, która ostatecznie zdecydowała się z niego korzystać - pisze  "Gazeta Wyborcza".

Dziś to nie linie lotnicze zabiegają o możliwość korzystania z portów, ale lotniska rywalizują o przewoźników. - Kiedy upadły nierentowne linie, na rynku zostali tylko najsilniejsi, którzy dyktują portom lotniczym warunki - mówi Jan Pamuła, prezes Kraków Airport, największego lotniska regionalnego w kraju. - W Polsce samograjem jest tylko warszawskie lotnisko, bo każdy przewoźnik zaczyna latanie do Polski od Okęcia. Porty regionalne muszą się bić o przewoźników - dodaje.
 
Przy 16 województwach Polska ma już 14 lotnisk pasażerskich. Według ekspertów jest to pułapka, bo port trzeba z czegoś utrzymać. Wiedzą o tym doskonale przewoźnicy, którzy wykorzystują słabą pozycję negocjacyjną portów.

Czy najmniejsze porty, które powstały dla zaspokojenia ambicji samorządowców, będą zawsze uzależnione od ich dotacji? - Istnieje takie ryzyko - ostrożnie przyznaje prezes Pamuła, dodając jednocześnie, że lotnisko regionalne powinno obsługiwać przynajmniej milion pasażerów rocznie, by nie przynosiło strat.
 
Według danych Urzędu Lotnictwa Cywilnego ten warunek spełniło w 2013 r. tylko 5 portów regionalnych: Kraków (3,6 mln pasażerów), Gdańsk (2,8 mln), Katowice (2,5 mln), Wrocław (1,8 mln) oraz Poznań (1,3 mln). Ze średniaków takich jak Bydgoszcz, Łódź czy Szczecin skorzystało w ubiegłym roku po ok. 320-350 tys. pasażerów. Najgorzej poradziła sobie natomiast Zielona Góra, z której skorzystało 12 tys. pasażerów.
"Gazeta wyborcza"