Jak poinformował portal wirtualnemedia.pl, wrocławski Sąd Apelacyjny uprawomocnił orzeczenie sądu pierwszej instancji i oddalił odwołanie ZAiKS-u ws. niepłacenia tantiem za muzykę emitowaną z radia w zakładzie fryzjerskim.
Sędzia powołał się na pkt 2 par. 24 ustawy o prawie autorskim, który przewiduje tzw. dozwolony użytek utworu, jeżeli nie łączy się to ze wzrostem przychodów firmy.
"To nieduży zakład fryzjerski, a muzyka i informacje były emitowane z odbiornika o słabej jakości. W takim zakładzie są inne, głośniejsze urządzenia, które nierzadko zakłócają odbiór czy słuchanie radia. Trzeba wskazać, że taka muzyka tła nie miała wpływu na zwiększenie dochodów, na fakt, że klientki nie przychodziły z powodu muzyki” - mówił sędzia. Właściciel zakładu pokazał faktury, które potwierdziły, że dochody nie wzrosły po umieszczeniu w środku radia.
Sąd przyjął również jako dowód oświadczenia ponad 270 klientek fryzjera, które napisały, że w zakładzie nie słuchały muzyki.
„Sąd Apelacyjny nie neguje praw autorskich, ale pamiętajmy o paragrafie 24, który przewiduje taki wyjątek” - powiedział sędzia Gołaczewski.
- Codziennie odbieram po kilkanaście telefonów od innych fryzjerów, czy właścicieli małych zakładów usługowych, którzy chcą walczyć podobnie jak ja. Mam nadzieję, że mój przypadek pomoże innym - powiedział Węgrzynowski, właściciel zakładu. Proces rozpoczął się w styczniu 2014 r. po tym, gdy odmówił on ZAiKS-owi zapłacenia tantiem wyliczonych na kwotę prawie 1000 zł.
Pełnomocnik ZAiKS-u mec. Krzysztof Zuber zapewnił, że nie będzie kasacji do Sądu Najwyższego. - To drobna sprawa. Jednak zupełnie nie zmienia ona naszego podejścia do podstawowej kwestii, że twórcom należy się wynagrodzenie za ich utwory - dodał mecenas.
Wirtualnemedia.pl
"To nieduży zakład fryzjerski, a muzyka i informacje były emitowane z odbiornika o słabej jakości. W takim zakładzie są inne, głośniejsze urządzenia, które nierzadko zakłócają odbiór czy słuchanie radia. Trzeba wskazać, że taka muzyka tła nie miała wpływu na zwiększenie dochodów, na fakt, że klientki nie przychodziły z powodu muzyki” - mówił sędzia. Właściciel zakładu pokazał faktury, które potwierdziły, że dochody nie wzrosły po umieszczeniu w środku radia.
Sąd przyjął również jako dowód oświadczenia ponad 270 klientek fryzjera, które napisały, że w zakładzie nie słuchały muzyki.
„Sąd Apelacyjny nie neguje praw autorskich, ale pamiętajmy o paragrafie 24, który przewiduje taki wyjątek” - powiedział sędzia Gołaczewski.
- Codziennie odbieram po kilkanaście telefonów od innych fryzjerów, czy właścicieli małych zakładów usługowych, którzy chcą walczyć podobnie jak ja. Mam nadzieję, że mój przypadek pomoże innym - powiedział Węgrzynowski, właściciel zakładu. Proces rozpoczął się w styczniu 2014 r. po tym, gdy odmówił on ZAiKS-owi zapłacenia tantiem wyliczonych na kwotę prawie 1000 zł.
Pełnomocnik ZAiKS-u mec. Krzysztof Zuber zapewnił, że nie będzie kasacji do Sądu Najwyższego. - To drobna sprawa. Jednak zupełnie nie zmienia ona naszego podejścia do podstawowej kwestii, że twórcom należy się wynagrodzenie za ich utwory - dodał mecenas.
Wirtualnemedia.pl