Istota instytucji świadka koronnego sprowadza się do swoistego układu między wymiarem sprawiedliwości a przestępcą. Na jego mocy sprawca nie podlega karze za przestępstwa, w których uczestniczył, w zamian za cenne dla prokuratury zeznania. Wprowadza się w ten sposób pewną fikcję prawną, zgodnie z którą sprawcę traktuje się tak, jakby był tylko świadkiem. Spróbujmy się postawić w roli adwokata diabła i zastanowić się nad tym, czy warto jest łatwo dawać wiarę zeznaniom skruszonych przestępców i świadków koronnych. Przede wszystkim świadek koronny nie jest zwykłym obserwatorem, ale uczestnikiem zdarzeń i ma swój interes w przedstawieniu ich w określonym świetle. Jego los znajduje się w rękach prokuratury i balansuje na granicy życia i śmierci, w związku z czym jest podatny na sugestie przesłuchujących go śledczych w stopniu znacznie większym niż jakikolwiek inny świadek.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.