10 sierpnia wrocławski sąd postawił Jedynkę w stan upadłości. Wyznaczony przez sędziego syndyk, Piotr Koszczuk zaprzeczył, jakoby był w posiadaniu jakichkolwiek pism potwierdzających, że Jedynka brała udział w przetargach w Iraku, oraz, że je wygrała.
Polaczkiewicza twierdzi natomiast, że syndyk otrzymał od poprzedniego kierownictwa firmy wszystkiedokumenty przedsiębiorstwa, w tym także te dotyczące dokumentacji przetargowej. "On dostał wszystkie dokumenty, także te dotyczące kontraktów irackich. Syndyk rozgłasza informacje nieprawdziwe. I ma na koncie inne nieprawidłowości, takie jak próby nakłonienia poprzedniego kierownictwa do zrzeczenia się umów, czy przerwanie produkcji, gdzie zostało zatrudnionych 140 osób" - oświadczył Andrzej Polaczkiewicz.
Były rzecznik prasowy Jedynki dodał, że nie rozumie, czemu syndyk kwestionuje istnienie irackich kontraktów, skoro nawet telewizja pokazywał podpisanie umowy pomiędzy administratorem Iraku Paulem Bremerem a Baszniakiem. Według Polaczkiewicza, kontrakty na budowę osiedli można jeszcze uratować, ponieważ "jest to międzynarodowe zobowiązanie, potwierdzone przez polskie władze".
"Moim zdaniem jest bardzo ważne dotrzymanie terminów, żeby to się nie stało przedmiotem kar umownych. Ale to jest sprawa syndyka. On ma w ręku wszelkie możliwości do tego, żeby firmę uratować, tak żeby zaspokoić roszczenia wierzycieli, których jest niemało" - powiedział były rzecznik.
W Jedynce mniej więcej w czasie, kiedy wyszła sprawa kontraktów irackich rozpoczął się konflikt między pracownikami a zarządem, zapoczątkowany jednodniowym strajkiem ponad 140 pracowników, którzy domagali się wypłaty zaległych pensji. Na początku marca dyscyplinarnie zwolniono ich za to z pracy i wtedy rozpoczęli okupację siedziby firmy. Po miesiącu zostali stamtąd usunięci siłą przez ochroniarzy, wynajętych przez zarząd. Od tego czasu protestowali przed budynkiem firmy.
Jedynka Wrocławska popadła w problemy finansowe; zalegała z płatnościami i pozostawiła po sobie około 6 mln długów u 500 wierzycieli. Jej kierownictwo liczyło, że z długów podźwigną firmę wygrane kontrakty na budowę osiedli w Iraku. Tymczasem przed miesiącem sąd postawił w stan upadłości to najstarsze wrocławskie przedsiębiorstwo budowlane.