Kłopoty Jukosu trwają od czasu, kiedy rosyjskie służby podatkowe zażądały od koncernu zapłacenia wielomilionowych rzekomych zaległości podatkowych. Kiedy firma nie była w stanie się z nich wywiązać, władze wystawiły w grudniu 2004 roku na przetarg największą spółkę wydobywczą Jukosu - Jugansknieftiegaz. Wygrała go nieznana i niedawno założona firma Bajkałfinansgrup, zgłaszając ogromną kwotę 9,3 mld USD. Wkrótce potem rosyjska, państwowa spółka naftowa Rosnieft ogłosiła, iż stała się właścicielem Jugansnieftiegazu poprzez wykup części spółki Bajkałfinansgrup. Po tym oświadczeniu Jukos zapowiedział, że będzie na drodze sądowej domagał się zbadania sprawy tej transakcji. Rosyjski urząd antymonopolowy uznał ją za zgodną z prawem.
PKN Orlen, który twierdzi, że "od wielu tygodni monitorował sytuację związaną z Jukosem i jej wpływ na bezpieczeństwo dostaw ropy dla koncernu". uspokaja, iż ma przygotowany alternatywny plan zaopatrzenia w surowiec. "Dostawy ropy będą zrealizowane planowo, pokrywając w całości zapotrzebowanie, dzięki realizacji kontraktów terminowych oraz uzupełniających dostaw typu spot (jednorazowych dostaw)" - głosi komunikat biura prasowego PKN Orlen. Zapewniono w nim, iż wstrzymanie dostaw ropy naftowej przez Petroval "nie zagraża ciągłości zaopatrzenia w surowiec".
PKN Orlen - czytamy w komunikacie - "zamierza wykorzystać wszelkie środki prawne wynikające z kontraktów dla zabezpieczenia swoich roszczeń w stosunku do firm Petroval i Jukos".
Jednak w przeciwieństwie do wegierskiego koncernu MOL, PKN Orlen nie zawarł jeszcze żadnych alternatywnych umów.
O tym, że zagraniczni odbiorcy ropy dostarczanej przez Jukos zaczynają poszukiwać alternatywnych dostawców podano w czwartek. Główni kontrahenci Jukosu to PKN Orlen, węgierski MOL i Mazeikiu Nafta z Litwy. MOL kupuje od Jukosu 60 proc. ropy przerabianej przez węgierskie rafinerie. W 2003 r. Węgrzy uzgodnili z Jukosem, że będą rocznie odbierać 7,2 ton ropy przez najbliższe 10 lat.
Również w czwartek węgierski koncern podał, że będzie kupował ropę do swoich rafinerii na Węgrzech i Słowacji od innego rosyjskiego koncernu - Łukoila. W komunikacie przesłanym na giełdę w Budapeszcie koncern napisał, że rocznie kupi od Łukoila 5 mln ton ropy, przez najbliższe pięć lat.
PKN Orlen w grudniu 2002 roku zawarł kontrakt na dostawy ropy naftowej ze szwajcarską spółką Petroval, posiadającą gwarancje rosyjskiego koncernu wydobywczego Jukos Oil Corporation. Petroval zobowiązał się wtedy dostarczać PKN Orlen ropę naftową do roku 2009 włącznie z możliwością przedłużenia tego okresu na kolejne 3 lata. Zgodnie z umową, Dostawy miały wynosić średnio 3 mln ton rocznie z możliwością zwiększenia do 3,6 mln począwszy od roku 2004, a od roku 2006 o dodatkowe 1,6 mln ton.
Oprócz umowy z Petrovalem płocki koncern posiada jeszcze długoterminowe kontrakty na dostawy ropy naftowej z dwoma innymi podmiotami: cypryjską spółką J&S i niemiecką spółką BMP Trading GmbH, która także posiada gwarancje rosyjskiego Jukosu. Zgodnie z tymi kontraktami, J&S ma dostarczać ropę naftową do płockiego koncernu do roku 2009 w ilości około 5,4 mln ton rocznie, a BMP Trading GmbH ma dostarczać do końca 2005 roku około 2 mln ton ropy naftowej rocznie.
Nie są znane szczegółowe zapisy kontraktów. Nie wiadomo więc, czy posiadają one klauzule o ewentualnych karach umownych za niewywiązanie się z zapisów kontraktu wobec dostawcy, jak i odbiorcy. Aneks taki posiadała np. umowa z grudnia 1999 roku zawarta przez PKN Orlen i niemiecką spółkę BMP na dostawy w ciągu 2000 roku ponad 1,85 mln ton rosyjskiej ropy "REBECO", pochodzącej z zapasów Jukosu. Wartość tej transakcji wyniosła wtedy 250 mln USD. Kontrakt przewidywał wzajemne kary za każdą niedostarczoną przez BMP lub nieodebraną przez PKN Orlen baryłkę ropy. Maksymalną wysokość kar określono wówczas na 438 tys. USD.
PKN Orlen jest największym producentem paliw płynnych w Polsce posiadającym około 64 proc. udziału w tym rynku. Rocznie przerabia około 14 mln ton ropy naftowej, posiadając potencjalną zdolności przerobu na poziomie ponad 17 mln ton.
**************
"Problem Jukosu nie jest polskim problemem, tylko problemem rosyjskim. Będziemy rozmawiać o tym. Jak państwo wiecie, przyjeżdża do Polski prezydent Putin; myślę że będzie to okazja, by zastanowić się, co z tym robić" - powiedział prezydent Aleksander Kwaśniewski, informując przy tym, że również PKN Orlen poprosił, aby w rozmowach z Putinem ten temat się pojawił. Jego zdaniem, pomyślne rozwiązanie tej sytuacji jest możliwe i jako przykład podał węgierski koncern naftowy, który już podpisał odpowiednie umowy.
"Dlaczego my ich nie podpisaliśmy" - pytali dziennikarze. "To jest pytanie do Orlenu. Orlen potrzebuje tej ropy, on ją przerabia, później kieruje na rynek. Z tego co wiem, Orlen prowadzi starania" - odparł prezydent.
"Ja bym tu nie wpadał w żadną panikę. Sprawa jest do rozstrzygnięcia. Rosjanie muszą sprzedawać ropę, bo ją mają i chcą za to mieć pieniądze, a my ropy potrzebujemy, więc będziemy ją kupować" - powiedział.
em, pap