Otrucie Aleksieja Nawalnego nowiczokiem niesie dla Rosji daleko idące konsekwencje. Już pojawiają się sugestie czy zapowiedzi, że niemiecko-rosyjskie przedsięwzięcie, czyli gazociąg Nord Stream 2, idący po dnie Morza Bałtyckiego, powinno stanąć pod znakiem zapytania.
Kanclerz Niemiec Angela Merkel wielokrotnie dawała się poznać jako zwolenniczka inwestycji, ale po otruciu Nawalnego, nawet z CDU, jej rodzimej partii, płyną głosy, by rozważyć, czy nie należy tego projektu objąć sankcjami. Nord Stream 2 jest już na ukończeniu, stan jego budowy agencja Reutera ocenia na 90 proc., a gazociąg miałby zacząć pracę już na początku 2021 roku. Ma nim płynąć gaz z Rosji do Niemiec.
Otrucie Nawalnego i Nord Stream 2. Będą sankcje?
W niedzielę szef niemieckiego MSZ Heiko Maas (z SPD) mówił, że Rosja musi zaangażować się w wyjaśnienie otrucia Aleksieja Nawalnego lub liczyć się z tym, że będzie musiała stawić czoła ewentualnego wycofania wsparcia dla Nord Stream 2 ze strony Niemiec.
Dzień później, w poniedziałek, Steffen Seibert, rzecznik niemieckiego rządu, był pytany o te wypowiedzi Heiko Maasa. Seibert powiedział krótko i zdecydowanie: – Kanclerz (Merkel – red.) podziela uwagi, które wygłosił minister spraw zagranicznych.
Nord Stream 2 i zaangażowanie Schroedera
Jest jeszcze jeden wątek ewentualnych sankcji, sprawy Nawalnego i Nord Stream 2. Od lat były kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder zarabia miliony w rosyjskich spółkach energetycznych. W tej chwili pełni funkcję przewodniczącego rady dyrektorów spółki Nord Stream 2, której właścicielem jest rosyjski Gazprom.
Jak opisuje Deutsche Welle:
Krytycy zarzucają byłemu kanclerzowi, że pracując dla tej, a także innych rosyjskich firm, stał się lobbystą na usługach Kremla. Dlatego politycy niemieckiej chadecji CDU/CSU oraz Zieloni domagają się, aby Schroeder zrezygnował ze stanowiska w Nord Streamie.
Czytaj też:
Co dalej z kontrowersyjnym Nord Stream 2? Amerykańskie sankcje przyniosły efekty