Na ten dzień z niepokojem czekała cała branża energetyczna. Sejm zajął się liberalizacją ustawy wiatrakowej, rządowy projekt miał złagodzić zapisy ustawy z 2016 roku, która znacząco ograniczała budowę nowych wiatraków.
Jedną z ważniejszych zmian miało być wprowadzenie minimalnej odległości do 500 m od zabudowań, obecnie obowiązuje wymóg 10H, czyli dziesięciokrotność wysokości wiatraków.
W ostatniej chwili zgłoszono poprawkę
Niespodziankę przyniosło już pierwsze czytanie przepisów liberalizujących ustawę odległościową w połączonych komisjach. Poseł Marek Suski zgłosił poprawkę wydłużającą odległość wiatraków od zabudowań mieszkalnych z 500 do 700 metrów. Poprawka przeszła w głosowaniu.
W uzasadnieniu czytamy, że większa odległość – 700 metrów ma dotyczyć tylko zabudowań mieszkalnych. Limit nie będzie dotyczył budynkow gospodarczych ani rolniczych. – Jeśli poprawka będzie dotyczyć tylko zabudowań mieszkalnych, to jesteśmy skłonni ją poprzeć – zapowiedziała minister klimatu i środowiska Anna Moskwa odnosząc się do tej zmiany.
Będzie mniej wiatraków, zmniejszy się dostępność gruntów pod farmy wiatrowe
Jaki wpływ może mieć wniesiona poprawka? Zdaniem organizacji ekologicznej Młodzieżowy Strajk Klimatyczny zwiększenie odległości od zabudowań do 700 metrów ograniczy dostępność gruntów pod wiatraki o połowę z 7 do 3,5 proc. powierzchni kraju. Może również zmniejszyć dostępność pod największe farmy wiatrowe, gdyż wymagają one odpowiedniej powierzchni. Ale to nie wszystko.
Zmiana wywołała jednak niepokój ekspertów branży energetycznej. Ich zdaniem może to mieć kolosalne skutki dla budowy farm wiatrowych i przełoży się na powstanie zaledwie 30 proc. z zaplanowanej mocy w wietrze. Planowano, że po wprowadzeniu zmian w ustawie powstaną wiatraki o mocy 5 GW. Poprawka może sprawić, że powstanie ledwie 1,5 GW – przekonują eksperci.
Wprowadzona zmiana podważyła też kompromis wokół odległości 500 m poparty przez większość parlamentarną. Jak wstępnie wyliczył resort klimatu potencjał branży lądowej energetyki wiatrowej może zapewnić 15 tys. nowych miejsc pracy dla inżynierów oraz absolwentów uczelni technicznych.
– Wiatraki to źródło taniej, czystej energii, ale podobnie jak fotowoltaika, mogą one być tylko dobrym uzupełnieniem miksu energetycznego –mówiła minister Moskwa w Polsat News. – Bez względu na to, ile ich mamy, to stabilne moce zawsze są potrzebne – dodała.
Czytaj też:
Ustawa wiatrakowa. Jest ważna zmiana w projekcieCzytaj też:
Ustawa wiatrakowa jednak w lutym? Suski przyznaje, że jest problem
Komentarze