Od poniedziałku 3 stycznia można korzystać z uproszczonej procedury budowy małych domów. Nie trzeba mieć pozwolenia na budowę, kierownika budowy i prowadzenia dziennika budowy. Wiceminister rozwoju i technologii Piotr Uściński przypomniał w rozmowie z PAP, że takie domy można postawić wszędzie, gdzie pozwalają na to przepisy, najlepiej na działkach budowlanych, które w miejscowych planach zagospodarowania przestrzennego są przeznaczone na budownictwo jednorodzinne lub na terenach, gdzie jest możliwe uzyskanie warunków zabudowy.
Minimalna wielkość działki może wynikać z miejscowego planu zagospodarowania
Ustawa nie przewiduje minimalnej wielkości działki, na jakiej może powstać taki dom. Nie potwierdziły się spekulacje medialne z jesieni zeszłego roku, że działka musi wynieść co najmniej tysiąc metrów kwadratowych, co miało zapobiec stawianiu przez deweloperów małych osiedli na niedużych działkach. Minimalna powierzchnia może jednak wynikać z miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego albo być określone w decyzji o warunkach zabudowy wydanej przez gminy.
Wiceminister przypomniał, że wydanie decyzji o warunkach zabudowy będzie w przypadku domu do 70 m kw. konieczne, jeśli na tym terenie nie ma miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego.
– Gmina przy przygotowywaniu warunków zabudowy robi analizę sąsiedztwa. W ogólnych przepisach analizowany obszar to minimum trzy długości działki od strony ulicy. To oznacza, że jeśli działka od ulicy ma 20 metrów szerokości, to minimalny obszar analizowany wynosi 60 metrów od tej działki. Maksymalnego obszaru analizy nie określono w przepisach, gmina ustala go sama. W przepisach dotyczących budowy domów do 70 metrów kwadratowych zawęziliśmy maksymalny obszar analizy do 200 metrów. W zależności od tego, jakie jest sąsiedztwo, gmina wydaje pozwolenie, że taki dom będzie można postawić czy nie – powiedział Uściński.
Nowe regulacje skracają termin na wydanie decyzji o warunkach zabudowy dla domu do 70 mkw do 21 dni. Do tej pory było to 30 dni, choć urzędnicy niejednokrotnie wydłużali termin wydania decyzji o kolejne tygodnie.
Trzeba złożyć oświadczenie, że dom na własne potrzeby, ale można sprzedać
Przed opublikowaniem przepisów o budowie w uproszczonej formule wiele wątpliwości dotyczyło tego, czy taki dom będzie można później sprzedać. W chwili składania dokumentów inwestor będzie musiał złożyć oświadczenie (pod rygorem odpowiedzialności karnej!), że buduje go na własne potrzeby. Na logikę to by oznaczało, że przez jakiś czas nie będzie mógł sprzedać domu, ale jednak nie ma takiego wyłączenia.
– Prawo budowlane nie jest od tego, by regulować szczegóły dotyczące sprzedaży nieruchomości. Zależy nam natomiast na tym, aby domy do 70 metrów kwadratowych były budowane na własne potrzeby oraz żeby z tych uproszczonych przepisów nie korzystały osoby profesjonalnie budujące domy na sprzedaż – oświadczył Uściński.
Jak więc rozumieć zasadę, że składa się oświadczenie, iż dom jest na własne potrzeby, a ledwo po wybudowaniu budynek trafi na sprzedaż? Wiceminister wyjaśnił, że „jeśli ktoś złożyłby fałszywe oświadczenie, że buduje na własne potrzeby, a okazałoby się, że buduje obok siebie 10 takich domów na sprzedaż, wówczas będzie za to odpowiadał prawnie”.
Z możliwości skorzystania z uproszczonej procedury całkowicie wyłączeni są deweloperzy.
Czytaj też:
„Dom bez pozwolenia” to potencjalne źródło kłopotów. Prawnicy odradzają