Technologia i współpraca międzynarodowa w służbie walki z pedofilami

Technologia i współpraca międzynarodowa w służbie walki z pedofilami

Chłopiec, zdjęcie ilustracyjne
Chłopiec, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Fotolia / fot. obeyleesin
W roku 2016 polscy internauci zgłosili 3126 przypadków prezentowania w sieci przypadków wykorzystywania seksualnego dzieci. Stanowiły one 23 proc. łącznej liczby zgłoszeń nadesłanych do ekspertów Dyżurnet.pl.

Z raportu podsumowującego prace zespołu ekspertów Dyżurnet.pl wynika, że liczba potwierdzonych zgłoszeń seksualnego wykorzystywania dzieci przybywa, jednak dynamika ich przyrostu nie jest tak duża, jak w latach poprzednich. – Oznacza to, że użytkownicy są wyjątkowo wyczuleni na punkcie prezentowania dziecka w seksualnym kontekście. To bardzo dobrze. Dzięki temu zgłaszają podejrzane treści do nas, a my możemy podjąć interwencję W najcięższych przypadkach, gdzie dochodzi do wykorzystania seksualnego policja może szybciej uratować ofiarę dzięki przekazanej do nas informacji – oceniła kierownik zespołu Dyżurnet.pl Martyna Różycka.

W roku 2016 potwierdzonych zgłoszeń publikowania CSAM (chlid sexual abuse material, materiały prezentujące seksualne wykorzystywanie dzieci - red.) było 3126 co stanowiło łącznie ich 23 proc. wszystkich przeanalizowanych zgłoszeń. W 2015 roku było to 21 proc., a w 2014 - 13 proc. – Jest to trend pokazujący jak ważna jest praca zespołów takich jak Dyżurnet.pl, które działają głównie na rzecz ograniczenia dostępności CSAM w internecie oraz współpracują z krajowymi i międzynarodowymi organami ścigania w przeciwdziałaniu przestępstwom wykorzystywania dzieci. Polscy internauci oswoili się z naszą obecnością na mapie polskiej sieci i wiedzą, że w takich sprawach jesteśmy odpowiednią instytucją, do której można się zgłosić, również anonimowo” - stwierdziła Martyna Różycka.

Zbiorowy wysiłek ratuje dzieci

Kolejne lata przynoszą zmianę charakteru publikowanych w sieci treści pedofilskich. – Kilka lat temu na zgłoszonych stronach dominowały zdjęcia. Jednak co roku wzrasta liczba materiałów wideo, które musimy przeanalizować. W 2016 r. filmy stanowiły 23 proc. ogółu przeanalizowanych materiałów. Filmy mają długość od kilkunastu sekund do nawet kilkudziesięciu minut – wskazała szefowa Dyżunet.pl.

Zespół ekspertów Dyżurnet.pl, wraz z kilkudziesięcioma innymi zespołami interwencyjnymi z różnych krajów współpracuje z Interpolem w zakresie przekazywania danych do bazy ICSE (International Child Sexual Exploitation). Baza służy do analizy porównawczej plików foto i video. Materiały klasyfikowane są ze względu na cechy ofiary, takie jak płeć, etniczne pochodzenie oraz przybliżony wiek. Analizowane są też m.in. charakterystyczne elementy wyposażenia wnętrz, język, którym posługują się sfilmowane osoby. Informacje te umożliwiają organom ścigania podjęcie działań na rzecz ujęcia sprawcy i uratowania ofiary. W tym roku Interpol ogłosił, że w okresie funkcjonowania systemu (od 2011 r.) zidentyfikowano 10 tys. ofiar z całego świata. W jednym przypadku funkcjonariuszom udało się zidentyfikować i aresztować sprawcę a przede wszystkim uratować jego ofiarę zaledwie 10 godzin po tym jak materiał trafił do bazy danych. Były to zdjęcia, które do bazy wprowadził zespół interwencyjny w Australii. Specjaliści z USA zidentyfikowali miejsce, gdzie zostały wykonane i wytypowali podejrzanego. Wtedy wydział Interpolu ds. zwalczania przestępstw przeciwko dzieciom zawiadomił służby w jednym z europejskich krajów, w którym doszło do wykorzystania dziecka. Obecnie z bazy korzystają służby i zespoły interwencyjne w 49 krajach, również w Polsce. Ostatnio głośne w mediach przypadki aresztowań osób podejrzanych o wykorzystywanie dzieci również były efektem analizy zdjęć z bazy ICSE.

Dyżurnet.pl dostarcza dane do bazy od listopada 2015. Od tego czasu w zgłoszonych do ICSE stronach, eksperci Dyżurnet.pl przeanalizowali łącznie 105 876 plików foto i wideo, spośród których zidentyfikowali 22 153 prezentujących seksualne wykorzystywanie dzieci.

Nie tylko wrażliwość

Nie wszyscy internauci zdają się rozumieć jaka ogromna krzywda kryje się za materiałami, nazywanymi potocznie pornografią dziecięcą. W roku 2016 eksperci Dyżurnet.pl po raz pierwszy zaobserwowali zjawisko tzw. „pedofilskiego trollingu”. Polegało ono na publikowaniu na jednym z popularnych krajowych forów dyskusyjnych dla matek małych dzieci treści propagujących zachowania pedofilskie, a także zamieszczaniu zdjęć przedstawiających seksualne wykorzystywanych dzieci. – Osoby, które to zrobiły, nie miały na celu propagowania zachowań pedofilskich lub dystrybucji nielegalnych materiałów. Ich celem było wzbudzenie oburzenia wśród użytkowników forum – stwierdziła Martyna Różycka. Jak dodała, jest to przypadek, który pokazuje znaczenie roli moderatora nad prowadzonymi przez niego serwisami. We wszystkich miejscach, gdzie użytkownicy mają możliwość dodania komentarza, linków, zdjęć lub filmów, moderacja powinna odbywać się 24 godziny na dobę, inicjowana nie tylko przez użytkowników, ale też administratora. Jeśli forum nie jest moderowane, to w każdym momencie może zostać zaśmiecone albo przez celowe działanie użytkowników, albo przez roboty rozsyłające spam. – W momencie, gdy administrator nie chce już wspierać danej społeczności, powinien definitywnie ją zamknąć i zablokować możliwość dodawania nowych treści, aby nie przyczyniać się do rozpowszechniania niepożądanych materiałów oraz utrwalania przekonania, że w internecie nikt nie ponosi odpowiedzialności za nadużycia – skwitowała kierownik Dyżurnet.pl.

Szczególnym przykładem są strony przeznaczone dla dzieci, które przestały być administrowane i rozwijane. W chwili, kiedy firmy lub osoby prywatne kończą działalność, a adres strony wraca do puli wolnych domen, może dojść do sytuacji, że zostanie ona wykupiona i przeznaczona do prezentacji materiałów wyłącznie dla dorosłych użytkowników (np. pornografia, propagowanie szkodliwych substancji). Zdarza się, że linki do takiej strony znajdują się na innych stronach, które polecają treści przeznaczone dla dzieci. – Naszym zdaniem, kończąc działalność właściciel serwisu powinien zaplanować okres wygaśnięcia usługi skierowanej do osób małoletnich. W ciągu takiego okresu na stronie powinna pojawić się informacja o zaprzestaniu działalności, a materiały dostępne na stronie powinny być neutralne. Właściciele baz linków również powinni pamiętać o okresowej aktualizacji – stwierdziła Martyna Różycka.


Artykuł powstał w ramach akcji informacyjnej „Wprost” i NASK – „Cyberbezpieczni tylko razem”. Ostrzegamy przed niebezpieczeństwami w sieci, tłumaczymy, jak ich unikać i jak reagować. Kolejne artykuły ukażą się już wkrótce.