Agencja Reutera jest jedyną medialną organizacją, która miała wgląd we wniosek. Sam pozew został wniesiony w czerwcu 2020 roku przez Center for Democracy and Technology (CDT), grupę technologiczną z siedzibą w Waszyngtonie, finansowaną przez Facebook Inc., Google Alphabet Inc. i Twitter Inc. To pierwszy poważny test prawny dekretu prezydenta Donalda Trumpa.
W maju 2020 roku Trump wydał dekret wymierzony w media społecznościowe, próbujący utemperować platformy, na których był krytykowany, zaledwie kilka dni po tym, jak Twitter wykonał rzadki krok polegający na sprawdzeniu faktów w jednym z jego tweetów na temat głosowania korespondencyjnego. Trump zagroził wówczas, że zniesie lub osłabi ustawę, która chroni firmy internetowe przed sporami sądowymi dotyczącymi treści publikowanych przez użytkowników.
Pozew wniesiony przez CDT argumentuje, że prawo Trumpa narusza prawa firm mediów społecznościowych do Pierwszej Poprawki, chłodzi przyszłe wypowiedzi online i ogranicza zdolność Amerykanów do swobodnego wypowiadania się online.
Administracja argumentuje, że dekret dotyczy jedynie agencji rządowych, a nie firm prywatnych.
„Zakwestionowane prawo nie nakłada żadnych zobowiązań na żadną firmę prywatną” – czytamy we wniosku o odrzucenie pozwu, złożonym przez Departament Sprawiedliwości w Sądzie Okręgowym Stanów Zjednoczonych dla Dystryktu Kolumbii, który widzieli dziennikarze agencji Reutera.
Pozew CDT odzwierciedla długotrwałe napięcie między administracją Trumpa a mediami społecznościowymi, które stały się kluczowymi narzędziami w arsenale politycznym Trumpa.
Avery Gardiner, radca prawny CDT, nazwał dekret Trumpa „niekonstytucyjnym”. Pozew CDT argumentuje, że Biały Dom naruszył Pierwszą Poprawkę, która zakazuje urzędnikom federalnym podejmowania działań odwetowych na osobach lub podmiotach za ich angażowanie się w wygłaszanie własnego zdania (wolność słowa).
Rzecznik Białego Domu Judd Deere powiedział, że administracja zawnioskowała o oddalenie sprawy, ponieważ „ten spór prawny nie jest przedmiotowy”.
„Lewicowa organizacja lobbingowa zdaje się nie rozumie, jak działa administracja lub – być może, że nie rozumie ona natury wymiaru sprawiedliwości – powiedział Judd Deere Reuterowi w środę 12 sierpnia.
Twitter nazwał dekret Czytaj też:
Trump zakaże TikToka? Ale aplikację chce kupić Microsoft„reakcyjnym i upolitycznionym podejściem do przełomowego prawa”. Odmówił jednak komentarza w sprawie CDT. Google i Facebook także nie odpowiedziały na prośbę o komentarz.
Czytaj też:
Twitter banuje najsłynniejszą prawicową teorię spiskową QAnon