29 sierpnia administracja Donalda Trumpa zawiesiła ulgę de minimis, która pozwalała na bezcłowe wwożenie paczek o wartości do 800 dolarów. To oznacza, że każda przesyłka podlega teraz cłom i opłatom, a operatorzy kurierscy muszą pobierać należności dla amerykańskich służb celnych. W efekcie część przewoźników czasowo ograniczyła dostawy do Stanów Zjednoczonych i Kanady. Zmiany najmocniej odczuwają fani LEGO, dla których zakup pojedynczych elementów stał się znacznie trudniejszy i droższy.
Zniknęło ponad 2,5 tys. części LEGO
Firma wstrzymała w Ameryce Północnej usługę Pick a Brick Standard, czyli wysyłkę pojedynczych elementów z Danii. W praktyce oznacza to usunięcie z oferty ponad 2,5 tys. rzadkich klocków, dostępnych dotąd w różnych kształtach i kolorach. Na oficjalnej stronie LEGO pojawił się komunikat, że w USA i Kanadzie można zamawiać jedynie elementy z kategorii „Bestsellery”.
Dla hobbystów i budowniczych własnych projektów to duża strata, ponieważ to właśnie w Standardzie znajdowały się unikalne części, niedostępne w popularnych zestawach. Blogi branżowe donoszą, że usługa zniknęła z oferty już kilka dni przed wejściem w życie nowych regulacji.
Wyższe koszty i dłuższe dostawy
Zniesienie ulgi de minimis sprawia, że koszty stałe – obsługa celna, opłaty i prowizje – w przypadku małych paczek z pojedynczymi elementami przewyższają wartość towaru. Dla klientów oznacza to droższe zakupy, wydłużony czas dostawy i konieczność szukania brakujących części na rynku wtórnym lub w lokalnych sklepach.
Kanada również przygotowuje się do nowych zasad dla przesyłek z USA, co dodatkowo komplikuje logistykę na kontynencie. LEGO podkreśla, że wstrzymanie oferty Standard ma charakter tymczasowy, ale nie podaje terminu jej powrotu.
Skutki dla fanów i sklepów
Zmiany dotykają nie tylko klientów indywidualnych, ale też małe sklepy i sprzedawców internetowych, którzy stracili łatwy dostęp do rzadkich części. Rząd USA wprowadził co prawda półroczny okres przejściowy ze stałą stawką celną, ale i tak oznacza to dodatkowe koszty i biurokrację.
Sytuację komplikuje także spór prawny o legalność ceł nałożonych przez administrację Trumpa. Federalny sąd apelacyjny uznał znaczną część tegorocznych taryf za niezgodne z prawem, pozostawiając je jednak w mocy do czasu decyzji Sądu Najwyższego. Dla klientów oznacza to, że niepewność wokół kosztów importu wciąż się utrzymuje.
Co dalej?
Na razie amerykańscy i kanadyjscy fani mogą kupować wyłącznie elementy z kategorii Bestseller, które są dostępne w magazynach regionalnych. W przypadku bardziej niszowych projektów trzeba będzie jednak szukać zamienników lub korzystać z rynku wtórnego. Zamówienie pojedynczej płytki czy nietypowego elementu stało się więc trudniejsze i bardziej kosztowne niż kiedykolwiek wcześniej.
Czytaj też:
Energetyczny gigant rośnie w siłę. ORLEN inwestuje i zwiększa niezależnośćCzytaj też:
Zaskoczenie: w tej sprawie Nawrocki nie zawetował. Co to oznacza dla pacjentów