Policja będzie testowała urządzenie, jakiego jeszcze nie miała. A potem – jeśli testy wypadną pozytywnie – zamierza je wdrożyć. Efekt ma być taki, żeby monitoring prędkości na określonym terenie odbywał się automatycznie, a mandaty były wystawiane z rodzielnika.
O sprawie pisze „Dziennik Gazeta Prawna”. Chodzi o miernik prędkości Lira, zaprojektowany w Rosji, który ma być produkowany w Polsce. Jak cytuje periodyk, Marek Kulik – szef wielkopolskiej firmy Videoradar, odpowiedzialnej za wdrożenie systemu w Polsce – mówi, że „urządzenie może doprowadzić do przełomu (z powodu tego, że działa automatycznie)”.
No właśnie, jak działa Lira? – Po ujawnieniu wykroczenia policjant zatrzymuje kierującego do kontroli. W tym czasie system na podstawie rozpoznanego numeru rejestracyjnego pobiera z dostępnych baz danych informacje o pojeździe sprawcy złamania przepisów – wyjaśnia Kulik w „DGP”.
Lira potrafi zdalnie przesyłać dane do radiowozu, drukować mandaty ze zdjęciem pojazdu, mierzyć prędkość tradycyjnie, identyfikować pojazdy. Drugi system rosyjskich naukowców to Integra 3D. Ta już była testowana w Warszawie. Kontroluje sześć pasów ruchu i wyłapuje 16 różnego typu wykroczeń (prędkość, wjechanie na czerwonym świetle, przekroczenie ciągłej linii, jazda pod prąd, jazda buspasem bez uprawienia, nie zachowanie bezpiecznej odległości).
Pierwsze mandaty z Liry już… we wrześniu.
Czytaj też:
Pokazał środkowy palec… fotoradarowi. Mandat wyniesie 1500 euroCzytaj też:
Najszybszy samochód świata to… Ford Focus. Jechał 703 km/h!Czytaj też:
Bat na piratów. Mandaty wyniosą nie 500, a... 5000 zł