Polska przymierza się do wymiany wysłużonych, radzieckich śmigłowców bojowych Mi-24 w ramach programu Kruk. Nowe śmigłowce mają lepiej spełniać wyzwania nowoczesnego pola walki oraz współpracować z innym sprzętem wojskowym, którego używa lub będzie używało Wojsko Polskie. Amerykański producent śmigłowców Bell uważa, że idealnie w tej roli sprawdzi się AH-1Z Viper. Z tej okazji zaprosił do swoich zakładów produkcyjnych oraz do bazy Korpusu Piechoty Morskiej Stanów Zjednoczonych (USMC) grupę polskich dziennikarzy.
AH-1Z Viper to nieoficjalnie jeden z dwóch głównych śmigłowców pranych pod uwagę przez Wojsko Polskie w programie Kruk. Drugim jest produkowany przez firmę Boeing śmigłowiec AH-64 Apache.
AH-1Z Viper, to już trzecia wersja śmigłowca
Dalekim przodkiem śmigłowca Viper jest służący jeszcze w czasach wojny w Wietnamie śmigłowiec Bell AH-1 Cobra. Można go było wtedy zobaczyć w towarzystwie innego, kultowego śmigłowca - Huey, czyli UH-1 Iroquois. Śmigłowiec Huey może być kojarzony dzięki filmowi „Czas Apokalipsy”, a zwłaszcza dzięki słynnej scenie ataku śmigłowcowego przy akompaniamencie „Marszu Walkirii” Ryszarda Wagnera.
Oba śmigłowce, doczekały się kolejnych wersji, obecnie są to UH-1Y Venom oraz AH-1Z Viper. Jednak główny użytkownik śmigłowców, czyli Korpus Piechoty Morskiej Stanów Zjednoczonych nieprzerwanie nazywa śmigłowce Huey i Cobra.
AH-1Z Viper jako Kruk
AH-1Z jest oferowany Polsce jako uczestnik programu Kruk, jednak nie bezpośrednio. Po pierwsze, Wojsko Polskie, a konkretnie Agencja Uzbrojenia, nie uruchomiła oficjalnego przetargu na Kruka. Po drugie, ewentualny zakup przez Polskę śmigłowców AH-1Z możliwy jest tylko w ramach procedury Foreing Military Sales, w której to polski rząd musi zwrócić się do rządu Stanów Zjednoczonych z wnioskiem o zakup. Jest to możliwe, bo w ten sposób Polska kupiła myśliwce F-35 oraz wystąpiła o zakup czołgów M1 Abrams. Drugim pytaniem jest, czy Polska zdecydowałaby się na zakup właśnie Viperów, a nie konkurencyjnych Apachy lub innych konstrukcji, jak np. AW-249 włoskiego koncernu Leonardo Helicopters, od którego Polska kupiła m.in. śmigłowce do zwalczania okrętów podwodnych AW 101 oraz odrzutowce szkoleniowe M-346 Master. Według firmy Bell, za ich śmigłowcami przemawia kilka argumentów.
Zalety Vipera
AH-1Z jest sprawdzonym śmigłowcem z bogatym doświadczeniem bojowym, służył m.in. w Iraku i Afganistanie, gdzie skutecznie działał w wymagających warunkach wysokiego zapylenia. Charakterystyka jego głównego użytkownika (Korpusu Piechoty Morskiej USA) może sprawić, że śmigłowiec będzie atrakcyjny dla Wojska Polskiego. AH-1Z Viper został zaprojektowany z założeniem prostoty obsługi i niskich kosztów utrzymania. Do obsługi i napraw śmigłowców wyznaczani są żołnierze zaraz po szkole średniej z kilkutygodniowym przeszkoleniem, a koszt jednej godziny lotu jest nawet o 40 proc. niższy od konkurencyjnych maszyn.
Kolejnym atutem jest konstrukcja śmigłowca, dzięki której jest on w pełni zabezpieczony przed działaniem morskiej, słonej wody, ponieważ większość swojej służby może spędzić na pokładzie lotniskowca. To powoduje, że jest także odporny na inne czynniki pogodowe oraz niesprzyjające otoczenie. Piloci Viperów (zarówno byli, którzy obecnie pracują dla Bella, oraz aktualni w USMC) przekonują, że śmigłowiec świetnie radzi sobie nie tylko z morską wodą, ale także z piachem, pyłem, śniegiem, deszczem, błotem jak i każdym innym zjawiskiem atmosferycznym. Taki wymóg dla śmigłowca wynika wprost z charakterystyki działania Piechoty Morskiej, która często operuje bez zaplecza technicznego i rozbudowanej infrastruktury, a ewentualne naprawy są wykonywane na prowizorycznych lądowiskach.
Istotnym czynnikiem przemawiających za AH-1Z z punktu widzenia polskich Sił Zbrojnych może być jego cena oraz koszt utrzymania. Według nieoficjalnych danych śmigłowiec Bella jest o 20 proc. tańszy przy zakupie, a godzina jego lotu kosztuje nawet o 40 proc. mniej w porównaniu do konkurencji. Śmigłowiec wymaga też mniej personelu naziemnego do jego obsługi. Według informacji przekazanych przez majora pilota T.R. Dudro z USMC AH-1Z Viper potrzebuje do 12 osób obsługi, a jedna godzina lotu wymaga od 8 do 12 godzin pracy. Nie oznacza to jednak, że każdy Viper potrzebuje 12 osób, bo ta sama grupa ludzi może pracować przy kilku śmigłowcach. Jest to jednak system amerykański, a nowi użytkownicy (np. Czechy lub Bahrajn) mogą opracować własne procedury obsługi śmigłowca.
AH-1Z Viper. Cena dla Polski
Ile będzie kosztował AH-1Z Viper dla Polski? Na to pytanie szefowie Bella nie byli w stanie odpowiedzieć. Jest na to oczywiste wyjaśnienie, bo wszystko zależy od pakietu, w jakim śmigłowiec zostanie kupiony. Cena zmieni się w zależności, czy kupujący będzie nalegał na offset (przy ostatnich zakupach Polska zrezygnowała z tego programu inwestycji), jak duży będzie pakiet szkoleniowy i serwisowy, czy umowa będzie zawierała transfer technologii, itd. Dobrym punktem wyjściowych do ewentualnych wyliczeń może być kontrakt na zakup czterech AH-1Z oraz osiem UH-1Y przez czeskie Siły Zbrojne z 2019 roku. Nasi południowi sąsiedzi kupili 12 śmigłowców rodziny H-1 za kwotę 629 mln dolarów. W pakiecie Czesi otrzymają także uzbrojenie i amunicję, pakiet części zamiennych, symulator szkoleniowy i cykl szkoleń dla pilotów, operatorów pokładowych i naziemnego personelu technicznego. Według wyliczeń czeskiego resortu obrony co najmniej 30 proc umowy ma iść do czeskich firm w ramach offsetu
Według słów vice prezesa Bella, Michaela Deslatte’a, Bell oferuje Polsce maszynę najwyższej światowej klasy oraz gotowość do zrealizowania dowolnego zamówienia określonego przez stronę polską, jeśli ta wystąpi do rządu Stanów Zjednoczonych z wnioskiem o zakup śmigłowców. Bell jest w stanie dostosować swoje śmigłowce do dowolnego uzbrojenia, systemu łączności, a nawet zaangażować polski przemysł w proces budowy śmigłowców, jeśli taka będzie wola zamawiającego. Może być to droższe, wymagać więcej energii i wydłużyć czas oczekiwania na maszyny, ale według Bella jest to możliwe.
USMC stopniowo wycofuje śmigłowce z rodziny H-1
W ramach programu Force Redesing 2030 Korpus Piechoty Morskiej planuje zmniejszyć flotę maszyn wojskowych. USMC np. całkowicie rezygnuje z czołgów M1 Abrams, ze znacznej części artylerii, a także wycofa 27 śmigłowców AH-1Z oraz 26 śmigłowców UH-1Y. Zrezygnowanie przez USMC ze śmigłowców z rodziny H-1 (z których część już teraz zostaje wycofana ze służby) może także stworzyć okazję do nabycia używanych śmigłowców po niższych cenach, mają one bowiem trafić na „rynek wtórny”.
Bell chce współpracy z Polską
CEO Bella Mitch Snyder, przyznał w rozmowie z dziennikarzami, że chciałby, aby ewentualny zakup przez Polskę śmigłowców AH-1Z był pierwszym krokiem do wieloletniej współpracy. Polska cały czas nie rozwiązała problemu śmigłowców wielozadaniowych, po tym jak doszło do rozwiązania kontraktu na zakup śmigłowców H225 Caracal. Bell chętnie zaoferowałby Polsce śmigłowce UH-1Y, który w 85 procentach składa się z tych samych części, co Viper. Chociaż produkcja modelu UH-1Y dla USMC zakończyła się w 2018 roku to Bell wznowił ją na potrzeby zamówienia dla Czech, i jak przyznaje, udało się to bez większych problemów.
Natomiast w przyszłości Bell chciałby zainteresować Polskę śmigłowcem V280 Valor, który obecnie bierze udział w konkursie na szybki samolot pionowego startu i lądowania dla wojsk Stanów Zjednoczonych. Rozwiązanie konkursu ma nastąpić w połowie bieżącego roku.
Program śmigłowców bojowych Kruk utknął w miejscu. W połowie roku 2018 MON deklarował, że chce kupić 32 nowe śmigłowce bojowe, a postępowanie przetargowe miało zostać ogłoszone jeszcze w tym samym roku. Z kolei w 2021 wiceszef MON Wojciech Skurkiewicz informował na antenie Polskiego Radia 24, że nowych śmigłowców na pewno nie zobaczymy przed rokiem 2024.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.