„Autopilot prawie mnie zabił”. Wyciek dokumentów Tesli

„Autopilot prawie mnie zabił”. Wyciek dokumentów Tesli

Tesle Model Y przed salonem producenta
Tesle Model Y przed salonem producenta Źródło: Shutterstock / Roschetzky Photography
Pracownik firmy Tesla ujawnił tysiące tajnych dokumentów firmy, w których kierowcy skarżą się na niskie bezpieczeństwo samochodów. Z jednego z raportów klientów wynika, że funkcja Autopilot „prawie go zabiła”.

Firma Tesla wielokrotnie była krytykowana za uchybienia związane z bezpieczeństwem swoich pojazdów. Tym razem o licznych wadach systemu wspomagania jazdy Autopilot możemy przeczytać wprost od kierowców. Wszystko za sprawą wycieku danych.

Wyciek danych Tesli – kierowcy ujawniają wady Autopilota

Anonimowy pracownik udostępnił tysiące wewnętrznych dokumentów firmy niemieckiej gazecie „Handelsblatt”. Dokumenty zawierają ogromną ilość raportów, w których użytkownicy skarżą się na bezpieczeństwo pojazdów i wykorzystanie prywatnych danych.

Ponad 100 gigabajtów danych to przeszło 23 000 różnych dokumentów przypadających na okres od 2015 do 2022 roku. Raporty opisują m.in. 2 400 przypadków nagłego przyśpieszania czy 1 500 przypadków opisujących problemy z hamowaniem. Samochody spowodowały przez to ponad 1 000 różnych wypadków.

„Mój Autopilot prawie mnie zabił” – wymownie zaczyna się raport z incydentu, wysłany firmie przez jednego z użytkowników. Lekarz z Kalifornii zgłaszał, że jego Tesla gwałtownie przyśpieszyła w betonowy słup przy parkowaniu. Kierowca ze Szwajcarii mówił o „dziesiątkach” przypadków z 2021 r., gdy jego auto samoistnie hamowało.

Szczególnie niebezpieczny ma być zaś właśnie fenomen „fantomowego hamowania”. To sytuacja, gdy samochód Tesli znacząco zwalnia bądź zatrzymuje się bez powodu. Nie daje to czasu na reakcję kierowcy z tyłu i znacząco zwiększa szanse na wypadek drogowy.

Tesla Autopilot – „przyszłość samochodów” wciąż ułomna

Dla przypomnienia – Tesla Autopilot to zaawansowana funkcja wspomagania jazdy obecna w pojazdach firmy . Pozwala ona na automatyczne zwalnianie, przyśpieszanie utrzymywanie toru jazdy, zmianę pasa ruchu czy automatyczne parkowanie. Na oficjalnej stronie Tesla nazwa system „przyszłością prowadzenia samochodów”.

W teorii kierowca nadal jest odpowiedzialny za pojazd i ma trzymać ręce na kierownicy oraz być gotowy do natychmiastowego przejęcia kontroli. Niestety błędy Autoilota i zbyt duża wiara użytkowników system doprowadziły już do kilku głośnych wypadków śmiertelnych.

Zaledwie w lutym 2023 roku Tesla była zmuszona wykonać akcję serwisową 300 000 pojazdów w związku z problemami z Autopilotem.

Czytaj też:
Tesla w opałach. Muszą naprawić ponad milion samochodów
Czytaj też:
W fabryce w Tesli w Niemczech co czwarty pracownik to Polak