Uznanie sportu elektronicznego za równy innym rodzajom rywalizacji było wyłącznie kwestią czasu. Jeżeli dyscypliną sportową mogą być szachy czy poker, to trudno odmawiać tego samego Fortnite'owi czy League of Legends tylko ze względu na wykorzystanie komputerów. Najwidoczniej zdał sobie z tego sprawę Polski Komitet Sportów Nieolimpijskich, który we wtorek 17 grudnia ogłosił otwarcie na e-sport.
– To wielki dzień i wielki sukces dla polskiego e-sportu, a także dowód na to, że te dwa światy mogą mówić jednym językiem. W obydwu chodzi przecież o to samo: o rywalizację, treningi, emocje i postawę fair-play. O talent i o fantastyczną publiczność, dzięki której atmosfera na turniejach sportowych i e-sportowych jest czymś nie do opisania – komentował decyzję Adrian Kostrzębski, prezes PZSE.
– Przyjęcie w szeregi sportowych komitetów nieolimpijskich pierwszej instytucji e-sportowej to również wyraźny sygnał dla całego rynku, że e-sport i sport idą ramię w ramię i jest im ze sobą po drodze – podkreślał. – Od dziś fani sportu i e-sportu mogą stanąć w jednym szeregu. Bez sztucznych podziałów i barier – dodawał.
facebookCzytaj też:
Microsoft pokazał nowego Xboxa. Internauci kpią z jego wyglądu i tworzą MEMYCzytaj też:
Graliście w „Małysza”? Ski Jumping powraca, ale bez gogli VR nie pogracieCzytaj też:
Kolekcja inspirowana League of Legends od Louis Vuitton. Ceny robią wrażenie