Facebook usunął w tym roku ponad 5 miliardów kont. Nadchodzą wybory prezydenckie

Facebook usunął w tym roku ponad 5 miliardów kont. Nadchodzą wybory prezydenckie

Facebook
Facebook Źródło: Shutterstock / Wachiwit
Facebook kontynuuje swoją politykę likwidacji fałszywych kont. W zeszłym roku portal Marka Zuckerberga usunął ich 3,3 miliarda. W tym roku jest to już 5,4 mld, a rok się jeszcze nie skończył. Sprawa jest pilna, gdyż w 2020 roku odbędą się wybory prezydenckie nie tylko w Polsce, ale i w USA.

usunął w tym roku już ponad 5,4 miliarda fałszywych kont. Władze firmy oceniają, że miesięcznie na portalu powstaje ich aż 2,5 miliarda, czyli około 5 proc. miesięcznej ilości użytkowników. Dzieje się to mimo rozwijania technologii, która ma wyłapywać fałszywe konta już w momencie ich tworzenia.

Nadchodzące wybory

Lawinowo rosnąca ilość fałszywych kont jest dla Facebooka niepokojąca, ale nie powinna zaskakiwać. W USA podobnie jak w Polsce, rok 2020 będzie rokiem . Jako że w Stanach Zjednoczonych, ze względu na system prezydencki, mają one dużo większą rangę polityczną, także kampania wyborcza im towarzysząca, jest niezwykle istotna. I tu pojawiają się boty i fałszywe konta, które mają za zadanie publikowanie treści popierającej lub dyskredytujących poszczególnych kandydatów. Analitycy spodziewają się, że media społecznościowe czeka to, co działo się przed wyborami w 2016 roku, ale ze zdwojoną siłą.

„To, że usunęliśmy tak dużo fałszywy kont, nie oznacza, że mamy dużo większy problem. Oznacza to jednak, że dużo pracujemy dużo ciężej, aby zidentyfikować problem” powiedział Mark Zuckerberg, właściciel Facebooka.

Twitter odcina się od polityki

, jeden z dwóch najbardziej popularnych serwisów społecznościowych świata, pod koniec października zdecydował, że całkowicie zabroni publikowania spotów wyborczych. Uznano, że czasach, gdy technologia rozwinęła się na tyle, że możliwe jest kierowanie zindywidualizowanych treści, „deep fake”, czyli podrobionych informacji, które łudząco przypominają prawdziwe, czy dopasowywanie przekazu do grup odbiorców, zachodzi zbyt duża obawa o manipulację.

„Mimo że internetowe kampanie reklamowe są wyjątkowo potężne i bardzo efektywne dla reklamodawców, ta potęga niesie również znaczące ryzyka w przypadku kampanii politycznych, w których może być użyte do wpłynięcia na życie milionów osób” – napisał Jack Dorsey, prezes Twittera, w jednym z serii twittów poświęconych decyzji firmy. „Zdecydowaliśmy o zakazie wszelkiej, płatnej agitacji politycznej na Twitterze. Dotyczy to całego świata. Wierzymy, że zasięg polityczny powinien być zdobyty, a nie kupiony” – dodał.

Czytaj też:
Z Twittera znikną reklamy polityczne. „Zasięg polityczny powinien być zdobyty, a nie kupiony”