Youtube przedstawił nową politykę ochrony użytkowników przed groźbami, nękaniem i obrażaniem. Platforma w nowej polityce poszła krok dalej. Twierdzi, że teraz będzie wyłapywać i karać także groźby, które są ukryte między słowami, niedosłowne i zawoalowane. Do tej pory reagowała na bardzo bezpośrednie i oczywiste przykłady naruszenia regulaminu, co w większości przypadków nie dawało rezultatu. Od teraz platforma należąca do Googla obiecała wejść na wyższy poziom.
Nowe zasady będą zwracać uwagę na osoby, których komentarze nie są bezpośrednim atakiem, ale mogą zachęcać do nienawiści wobec innych, czy takie, w których użyte sformułowania mogą wskazywać na ukrytą agresję. Youtube zapowiedział również stanowczą walkę z nękaniem użytkowników i osób publicznych ze względu na ich pochodzenie, płeć czy orientację seksualną. Nowa polityka obejmie nie tylko komentarze, ale także publikowane na platformie filmy.
Echa afery
Nowe przepisy zostały wprowadzone pół roku po głośnej sprawie, z którą, zdaniem wielu ekspertów, Youtube sobie wyraźnie nie poradził. Chodzi o odmowę zablokowania kanału Stevena Crowdera, prawicowego ekstremisty, który publikował filmy, w których używał homofobicznych i rasistowskich określeń. Jedyne, co postanowiły wtedy zrobić władze platformy to demonetyzacja filmów. Crowder nie mógł więc zarabiać na reklamach emitowanych w nagraniach, ale obraźliwe treści nie zniknęły z Youtube'a.
Czytaj też:
Gessler i Wojewódzki zakładają wspólny kanał na YouTube. Jest już zwiastun!