Pliki podpisane jako materiały należące do firmy Krzysztofa Rutkowskiego pojawiły się na jednym z forów internetowych. W paczce liczącej blisko 4 GB danych znajdowało się mnóstwo zdjęć, dokumentów oraz filmy, głównie nagrania z kamer monitoringu. Wśród ponad 5 tys. plików można było znaleźć efekty obserwacji prowadzonej rzekomo przez Rutkowski Biuro Detektywistyczne. Wyciekły m.in. akta sądowe, umowy oraz wrażliwe dane dotyczące Krzysztofa Rutkowskiego: rezerwacje jego lotów, notatki, oraz zdjęcia rodzinne.
Ktoś majstrował przy wykradzionych plikach
Portal Zaufana Trzecia Strona zwrócił też uwagę na fakt dokonania modyfikacji przy niektórych plikach opublikowanych w sieci. Osoba odpowiedzialna za wyciek usunęła m.in. metadane z większości plików, zmieniła datę utworzenia jednego z nich. Części z kolei w ogóle nie ruszano. Jednym z wyjaśnień jest podejrzenie dotyczące momentu wykradzenia plików. Miało to nastąpić przed kilkoma laty, więc autor chciał ukryć ten fakt. Cała operacja mogła być odpowiedzią na niedane zatrzymanie grupy cyberprzestępców.
twitterCzytaj też:
Rutkowski stanie przed sądem za działalność detektywistyczną bez licencji. „Zarzut na siłę”Czytaj też:
„ęśąćż”, „test” – dziwne powiadomienia od mBanku. Jest reakcja i apel: Nie reagujcie, nie logujcie sięCzytaj też:
Krzysztof Rutkowski zdradził, na kogo zasługuje. Mówił o „wojnie polsko-polskiej”