Tajemniczy wpis na Twitterze agencji odpowiedzialnej za arsenał jądrowy USA. Coś na kształt nieautoryzowanego dostępu

Tajemniczy wpis na Twitterze agencji odpowiedzialnej za arsenał jądrowy USA. Coś na kształt nieautoryzowanego dostępu

Rakieta przenosząca głowice nuklearne
Rakieta przenosząca głowice nuklearne Źródło:Shutterstock / Paul R. Jones
Kody do głowic nuklearnych, tajny szyfr? Nie, to tylko dziecko, które dosięgnęło do klawiatury. Pracownik Dowództwa Strategicznego USA padł ofiarą pracy zdalnej.

Masz małe dziecko i prowadzisz media społecznościowe ważnej organizacji? Nie pozwalaj oglądać mu bajek na swoim komputerze. Boleśnie przekonał się o tym jeden z pracowników amerykańskiego Dowództwa Strategicznego. Jest to jedno ze Zintegrowanych Dowództw Operacyjnych Departamentu Obrony Stanów Zjednoczonych. Jego zadaniem jest m.in. obrona kraju przez atakami nuklearnymi, a także zarządzanie arsenałem jądrowym supermocarstwa.

;l;;gmlxzssaw

To nie kody do uruchomienia głowic nuklearnych. To tweet z oficjalnego profilu Dowództwa Strategicznego. Co oznacza „;l;;gmlxzssaw”? Trzeba o to spytać dziecko osoby, która zarządza profilem. Pół godziny po tym wpisie na Twitterze pojawiła się informacja, w której przeproszono za tweeta i poproszono, aby nie zwracać na niego uwagi. Było na to jednak nieco za późno. Został on skomentowany przez ponad 1,5 tys. osób, podany dalej aż 6,6 tys. razy i polubiony przez ponad 8,5 internautów. To prawdopodobnie najpopularniejszy wpis w historii Dowództwa Strategicznego USA.

Jeden z dziennikarzy postanowił zapytać, o co chodziło w tajemniczym tweecie. Odpowiedź, jaką otrzymał, nieco go zmroziła. Chciał sprawdzić, czy konto jednej z najważniejszych agencji jeśli chodzi o bezpieczeństwo, nie zostało przejęte przez nieautoryzowane osoby. Odpowiedź wskazuje na to, że w pewnym sensie jego obawy się potwierdziły. Tweet został bowiem wysłany przez dziecko osoby, która obsługuje media społecznościowe Dowództwa Strategicznego. Pracownik nie wylogował się z Twittera i został włączony komputer. Wpis jest efektem zabaw ciekawskiego dziecka, które sięgnęło do klawiatury i... napisało co myśli.

Czytaj też:
Szefowie Facebooka, Twittera i Google’a zgrillowani w Kongresie za dezinformację

Źródło: WPROST.pl / Twitter