W Stanach Zjednoczonych narasta napięcie związane z kolejnymi informacjami o zestrzeleniu przez siły powietrzne niezidentyfikowanych obiektów latających. Nie wszyscy jednak traktują sprawę poważnie.
Elon Musk drwi z UFO nad USA
Po zestrzeleniu chińskiego balona szpiegowskiego na początku miesiąca teraz amerykańska armia donosi o kolejnych obiektach, których nie chce już jednak nazywać balonami. Czym były? Nie wiadomo, co tylko wzbudza podejrzenia i podgrzewa teorie spiskowe.
Zamieszanie wokół niezidentyfikowanych obiektów latających nad USA nie umknęła oczywiście jednemu z najbardziej aktywnych użytkowników Twittera i fanowi kosmosu, który jednocześnie jest właścicielem portalu i drugim najbogatszym człowiekiem świata. Elon Musk skomentował całą sytuację w swoim stylu. „Bez obaw, to tylko moi kosmiczni przyjaciele postanowili nas odwiedzić” – napisał.
Czarna lista Departamentu Handlu
W efekcie zestrzelenia obiektów sześć chińskich firm dołączyło do znanej głównie z czasów prezydentury Donalda Trumpa czarnej listy amerykańskiego Departamentu Handlu. Są już na niej między innymi chiński Huawei. Wpisanie giganta technologicznego sprawiło, że współpracę z producentem elektroniki musiał zakończyć m.in. Google, który jest właścicielem systemu operacyjnego Android. Dla Huawei był to ogromny cios nie tylko technologiczny, ale także wizerunkowy. Teraz podobny los może czekać sześć kolejnych firm.
Przedsiębiorstwa, które trafiły na listę, powiązane są z przemysłem lotniczym i zbrojeniowym. Firmy i instytuty badawcze specjalizowały się w opracowywaniu i produkcji komponentów, które mogą być wykorzystywane do konstruowania balonów szpiegowskich. Ruch USA jest spowodowany ostatnimi naruszeniami amerykańskiej przestrzeni powietrznej przez niezidentyfikowane obiekty latające.
Czytaj też:
Strzelają, ale do czego? Nie wiadomo, co lata nad Stanami ZjednoczonymiCzytaj też:
Chiny przygotowują się do zestrzelenia UFO, Urugwaj bada „migające światła na niebie”