W zeszłym roku YouTube dokonał zastanawiających zmian w interfejsie platformy. Skasowana opcja była dość często wykorzystywana przez użytkowników przy przeglądaniu kanałów poszczególnych twórców. Potem znikła bez zapowiedzi, co wywołało niemałe poruszenie.
YouTube przywraca sortowanie od najstarszych
Jeszcze w zeszłym roku YouTube stopniowo zaczął usuwać przycisk „najstarsze” z podstrony kanałów na platformie, który od wielu wielu lat umożliwiał szeregowanie materiałów w kolejności od najstarszych do najnowszych.
Oznaczało to, że użytkownicy mogli sortować materiały tylko od najświeższych, albo najbardziej popularnych. Każdy, kto regularnie korzysta z platformy i ma ulubionych twórców, dobrze zna jednak nostalgiczną potrzebę sprawdzenia „jak to wszystko się zaczęło”.
Po zmianie stało się to jednak ekstremalnie utrudnione, zwłaszcza w przypadku kanałów będących na platformie od ponad dekady. Przykładowo – jeśli chcielibyśmy zobaczyć pierwszy materiał na kanale PewDiePie, to musielibyśmy ręcznie przescrollować ponad 4 700 materiałów, jakie popularny twórca wrzucił na kanał od 2010 roku. Kciuk boli na samą myśl.
Na szczęście władze YouTube'a się opamiętały. Od pewnego czasu przycisk „najstarsze” wydaje się stopniowo przywracany. Z nieukrywaną radością zgłaszają m.in. użytkownicy serwisu Reddit. Internauci znów będą więc mogli działać tak, jak robili to od lat.
Czemu YouTube usunął przycisk „najstarsze”?
Naturalnie powstaje pytanie, czemu przedsiębiorstwo zmieniło dobry system, który bez najmniejszych problemów działał przez tak długi czas?
Jak przypomina serwis Android Police, nawet pracownicy YouTube'a początkowo mówili, że znikniecie przycisku to tylko bug i problem zostanie wkrótce rozwiązany. Potem firma przyznała się w końcu, że zmiana była jednak zamierzona (choć nie podano powodów takiego ruchu).
Być może chodziło o spełnianie wewnętrznych celów platformy? Nietrudno sobie wyobrazić, że YouTube próbował zachęcać użytkowników do oglądania nowych materiałów, albo tych, które są już popularne i mają miliony wyświetleń. Utrudnienie fanom „podróży w przeszłość” mogło ich skierować w inne zakątki ulubionego kanału. To jednak tylko domysły.
Czytaj też:
Kluczowa dyrektorka odchodzi z TikToka. „To właściwy czas, by pójść do przodu”Czytaj też:
Dopaminowe szoty. Mroczne oblicze mediów społecznościowych