– Richard Branson i jego zespół wpadli do mojego domu i powiedzieli, że wygrałam, że lecę w kosmos – nie mogła wyjść z wrażenia Keisha Schahaff. W komentarzu dla BBC kobieta mówiła, że udział w loterii wzięła lata temu i nie liczyła na zbyt wiele. Teraz ma zaś szansę zapisać się na kartach historii.
Matka i córka lecą w kosmos – wielkie szczęście na loterii Virgin Galactic
Schahaff kupiła los na loterię Virgin Galactic jeszcze w 2021 roku. Leciała wtedy z rodzinnej Antiguy i Barbudy do Londynu i zauważyła reklamę nietypowej inicjatywy Virgin. By wziąć udział w losowaniu, wystarczyło wpłacić minimum 10 dolarów na organizację non-profit Space for Humanity.
Podobne losy złożyło ponad 165 tysięcy innych osób, także cicho liczących na bilet w kosmos dla dwóch osób. – Wzięłam udział w loterii, a kilka miesięcy później otrzymałam informację, że jestem w pierwszej dwudziestce finalistów. Później [dostałam informację, że jestem] w pierwszej piątce, aż w końcu zostałam zwyciężczynią – wspomina BBC zachwycona kobieta.
Anastatia Mayers i Keisha Schahaff w kosmosie – przełamią wiele barier
Na drugą pasażerkę Schahaff wybrała swoją córkę – osiemnastoletnią Anastatię Mayers. Rodzinna para jednocześnie w pewien sposób stanie się częścią historii. Anastatia zostanie drugą najmłodszą osobą, która kiedykolwiek wyleciała w kosmos. Obie kobiety będą zaś pierwszymi osobami z Karaibów w przestrzeni kosmicznej.
Oprócz nich w misji Galactic 02 weźmie udział Jon Goodwin – brytyjski olimpijczyk dotknięty chorobą Parkinsona. Instruktorką będzie zaś Beth Moses, astronautka pracująca dla Virgin Galactic.
Lot Galactic 02 odbędzie się już w czwartek, 10 sierpnia 2023 roku. Zaplanowany jest na około 90 minut, podczas których rakieta wzbije się w powietrze i przekroczy barierę ziemskiego przyciągania – 85 km. Pasażerowie przez krótki czas będą więc mogli doświadczyć uczucia nieważkości.
Czytaj też:
Po dwóch latach Branson znów wysyła turystów w kosmos. To kluczowy lot dla jego firmyCzytaj też:
Virgin Orbit w tarapatach. Kosmiczny biznes Richarda Bransona na skraju upadku